Martin McDonagh: Nie chciałem, żeby psuli mi teksty

Historii z „Trzech billboardów za Ebbing, Missouri" nie dałoby się przenieść gdziekolwiek indziej. Moja bohaterka to typowa kobieta amerykańska. W żadnym europejskim mieście nie znalazłbym też świata, w którym tak głęboko zakorzenione są niechęci na tle rasowym - mówi Martin McDonagh, dramaturg, reżyser.

Publikacja: 01.02.2018 16:00

Martin McDonagh i Frances McDormand na planie filmu „Trzy billboardy za Ebbing, Missouri”

Martin McDonagh i Frances McDormand na planie filmu „Trzy billboardy za Ebbing, Missouri”

Foto: materiały prasowe

Plus Minus: „Trzy billboardy za Ebbing, Missouri" mają siedem nominacji do Oscara i należą do faworytów tegorocznej edycji nagród Amerykańskiej Akademii Filmowej. Czy historia, którą pan opowiedział w tym filmie, wydarzyła się naprawdę?

Dwadzieścia lat temu znalazłem się po raz pierwszy w Stanach. Byłem w Nowym Jorku, w Los Angeles, ale też podróżowałem po amerykańskiej prowincji. Przypatrywałem się małym miasteczkom, które żyją w zupełnie innym rytmie niż metropolie i rządzą się własnymi prawami. Przejechałem przez Missisipi, Ohio, Nowy Meksyk, Georgię, Alabamę. I kiedyś rzeczywiście przez okno autobusu, chyba właśnie gdzieś w Alabamie, zobaczyłem przy drodze trzy billboardy. Takie jak w filmie. „Minęło siedem miesięcy". „I żadnych aresztowań?" „Jak to możliwe, szeryfie?". Te pytania zapadły mi głęboko w pamięć. Niepokoiły. Bo jaki dramat mógł kryć się za takim krzykiem?

Pozostało jeszcze 93% artykułu

Czytaj więcej, wiedz więcej!
Rok dostępu za 99 zł.

Tylko teraz! RP.PL i NEXTO.PL razem w pakiecie!
Co zyskasz kupując subskrypcję?
- możliwość zakupu tysięcy ebooków i audiobooków w super cenach (-40% i więcej!)
- dostęp do treści RP.PL oraz magazynu PLUS MINUS.
Plus Minus
„Cannes. Religia kina”: Kino jak miłość życia
Plus Minus
„5 grudniów”: Długie pożegnanie
Plus Minus
„BrainBox Pocket: Kosmos”: Pamięć szpiega pod presją czasu
Plus Minus
„Moralna AI”: Sztuczna odpowiedzialność
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Plus Minus
„The Electric State”: Jak przepalić 320 milionów