Reklama
Rozwiń

Michał Szułdrzyński: Unia Europejska jak demokracja. Nic lepszego jak dotąd nie wymyślono

Choć wybory europejskie odbędą się dopiero za rok, już dziś wraca dyskusja na temat tzw. spitzenkandytów.

Aktualizacja: 04.03.2018 19:38 Publikacja: 03.03.2018 23:01

Michał Szułdrzyński: Unia Europejska jak demokracja. Nic lepszego jak dotąd nie wymyślono

Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompała

Parlament Europejski chciałby, by osoby ubiegające się o funkcję szefa Komisji Europejskiej były twarzami kampanii wyborczej do PE. Zwycięska frakcja przedstawiałaby później Radzie Europejskiej do akceptacji lidera swojej kampanii, który zostałby następnie szefem Komisji.

Pomysł ten na ostatnim szczycie unijnym spotkał się z krytyką przywódców państw, którzy dotychczas samodzielnie wybierali przewodniczącego KE. Co ciekawe, obie strony sporu przekonywały, że to ich rozwiązanie jest bardziej demokratyczne. Zwolennicy spitzenkandydata uważają, że wybrany świeżo Parlament Europejski ma legitymację do tego, by w bardziej demokratyczny sposób wyłonić szefa Komisji, a procedura przypominałaby wybór nowego premiera przez parlament narodowy. Z kolei przeciwnicy instytucji spitzenkandydata przekonują, że przecież Rada Europejska składa się z przywódców państw członkowskich, z których każdy ma demokratyczną legitymację w swoim kraju, przez co wybór jest podwójnie demokratyczny – demokratycznie wybrani przywódcy demokratycznie głosują za nowym szefem Komisji.

Czytaj o tym, co dla Ciebie ważne.

Sprawdzaj z nami, jak zmienia się świat i co dzieje się w kraju. Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia, historia i psychologia w jednym miejscu.
Plus Minus
Chaos we Francji rozleje się na Europę
Plus Minus
Podcast „Posłuchaj Plus Minus”: Przereklamowany internet
Plus Minus
Gość „Plusa Minusa” poleca. Joanna Opiat-Bojarska: Od razu wiedziałam, kto jest zabójcą
Plus Minus
„28 lat później”: Memento mori nakręcone telefonem
Plus Minus
„Sama w Tokio”: Znaleźć samą siebie
Plus Minus
Michał Kwieciński: Trzy lata z Chopinem