Jan P. Matuszyński: Kto zadał Przemykowi śmiertelny cios?

Mamy teraz taką samą potrzebę mówienia o PRL-u jak kiedyś kino amerykańskie o wojnie w Wietnamie. Zrozumienie tamtej naszej przeszłości może pomóc pojąć, w jakim miejscu jesteśmy dzisiaj – mówi reżyser filmu „Żeby nie było śladów", Jan P. Matuszyński.

Aktualizacja: 24.09.2021 16:20 Publikacja: 24.09.2021 10:00

Tomasz Ziętek (Jurek Popiel) i Mateusz Górski (Grzegorz Przemyk) w filmie „Żeby nie było śladów”

Tomasz Ziętek (Jurek Popiel) i Mateusz Górski (Grzegorz Przemyk) w filmie „Żeby nie było śladów”

Foto: materiały dystrybutora

"Rzeczpospolita": Urodził się pan w 1984 roku. Pięć lat później przyszedł przełom, nasz świat zaczął się szybko zmieniać. Zachował pan jakiekolwiek wspomnienie z czasów PRL-u?

Pamiętam, jak trudno było o fajne zabawki, a my marzyliśmy z bratem o zestawie matchboxów z Formuły 1. A może to jednak było już w latach dziewięćdziesiątych?... Pamiętam jeszcze zmianę nazwy gazety, w której pracował wówczas mój tata – z „Trybuny Robotniczej" na „Trybunę Śląską". Nie potrafiłem zrozumieć powodów takiego ruchu.

Pozostało jeszcze 97% artykułu

Dostęp na ROK tylko za 79zł z Płatnościami powtarzalnymi BLIK

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Plus Minus
Podcast „Posłuchaj Plus Minus”: Sztuczna inteligencja zabierze nam pracę
Plus Minus
„Samotność pól bawełnianych”: Być samotnym jak John Malkovich
Plus Minus
„Fenicki układ”: Filmowe oszustwo
Plus Minus
„Kaori”: Kryminał w świecie robotów
Materiał Promocyjny
Mieszkania na wynajem. Inwestowanie w nieruchomości dla wytrawnych
Plus Minus
„Project Warlock II”: Palec nie schodzi z cyngla