Artyści, którzy jako dzieci i nastolatki zaczynają karierę, mają problemy nie tylko z prawem. Jeszcze kilka lat temu mówiło się o klubie 27, czyli o artystach, którzy będąc u szczytu popularności, dożywali tylko 27 lat. Wśród przedwcześnie zmarłych z powodu przedawkowania narkotyków lub samobójstwa znaleźli się: Jimi Hendrix, Janis Joplin, Jim Morrison i Kurt Cobain. W 2011 r. dołączyła do nich Amy Winehouse. Niedawno w wieku 28 lat zmarł szwedzki DJ Avicii. Debiutował jako szesnastolatek, a wskutek nadużywania alkoholu musiał usunąć pęcherzyk żółciowy, przeszedł zapalenie trzustki i cierpiał na chorobę psychiczną. Popełnił samobójstwo, tnąc się szyjką od stłuczonej butelki.
Na tle innych ofiar show-biznesu był dorosłym człowiekiem. Amerykański raper Lil Peep, przedstawiany przez wpływowy portal Pitchfork jako przyszłość emo rapu, przyszłości nie doczekał: w listopadzie 2017 r., mając ledwie 21 lat, przedawkował lekarstwa i narkotyki. Kilkanaście godzin przed śmiercią opublikował na Instagramie zdjęcie, pokazując, że zażywa antydepresant Xanax. We krwi rapera wykryto marihuanę, kokainę oraz przeciwbólowy tramadol. Połączenie tych substancji doprowadziło do zaburzeń oddechowych, śpiączki i w konsekwencji śmierci.
Lil był uosobieniem współczesnej popkultury, pokryty tatuażami wszędzie, gdzie się dało, również na czole i na twarzy. Debiutował, korzystając z szansy na publikację w systemie SoundCloud. Nie pochodził z patologicznej rodziny: rodzice to absolwenci Harvardu. Ich rozwód stał się jednak przyczyną depresji syna. Przedstawiciela nowej fali emo rapu znaleziono martwego w autokarze podczas trasy koncertowej. W tekstach Lila stale przewijał się motyw depresji oraz przedwczesnej śmierci, a mimo to nikt nie pomógł mu przetrwać najtrudniejszych chwil i emocjonalnie dojrzeć. Zachwycano się za to brzmieniem jego muzyki, zainspirowanej alternatywnym rockiem. Melodyjność jego utworów, które były mieszanką rapu z muzyką gitarową, przypominała twórczość wokalisty Linkin Park Chestera Benningtona. Popełnił samobójstwo w lipcu 2017 r.
Dzieci słuchają dzieci
Pod koniec czerwca inny amerykański raper z Florydy XXXTentacion – ledwie dwudziestolatek – został śmiertelnie postrzelony. Podejrzewa się aspekt rabunkowy, ale nie jest tajemnicą, że raper miał wielu wrogów w swoim środowisku, toczył wojny nie tylko na słowa. Wywoływał burdy na koncertach i grożono mu, by nie odwiedzał na przykład Kalifornii. Zabójcy oddali siedem celnych strzałów, co nie pozostawiło cienia szansy na przetrwanie.
XXXTentacion był najbardziej kontrowersyjną postacią w amerykańskim rapie. Seria wykroczeń, problemów z prawem i akty przemocy towarzyszyły jego karierze od samego początku. Wychowywany przez babcię po rozwodzie rodziców, już jako sześciolatek próbował dźgnąć nożem mężczyznę, który zaatakował jego matkę. Został po tym objęty programem wychowawczym dla trudnych dzieci. Śpiewu uczył się w kościelnym chórze, skąd wyrzucono go za atak na kolegę. Na takim samym tle usunięto go ze szkoły. W 2016 r. został aresztowany za napad z bronią w ręku. Zrabował iPhone'a i iPada oraz... 20 dol. Premiera jego debiutanckiego albumu nie doszła do skutku w założonym terminie, ponieważ został ponownie aresztowany za akt agresji wobec ciężarnej kobiety, swojej partnerki.