Krzysztof Pleśniarowicz. „Tadeusz Kantor. Nigdy tu już nie powrócę”

W Polsce często pisano o Tadeuszu Kantorze: komiwojażer, przywożący do kraju nowinki ze świata, artysta „wciąż zmienny pod wpływem rodzących się na Zachodzie formuł plastycznych". Tkwiła w tym tylko część prawdy.

Publikacja: 28.09.2018 18:00

Tadeusz Kantor, 1988 rok

Tadeusz Kantor, 1988 rok

Foto: Getty Images

Był ostatnim naprawdę wielkim artystą z rodu awangardzistów, „artystą końca XX wieku", jak zatytułowali poświęconą mu książkę Francuzi. Tacy jak on, nieliczni, przesądzali o europejskości polskiej kultury. Wbrew logice historii, niekiedy wbrew nam samym. Jego biografia rozpina się symbolicznie wśród największych historycznych konwulsji epoki; urodził się wkrótce po wybuchu pierwszej wojny światowej, zmarł, gdy żywa jeszcze była euforia „wiosny narodów" po zburzeniu berlińskiego muru. Jego dzieło, malarskie i teatralne, wyraziło prawdę naszych czasów: wieku ludobójstw, miażdżących jednostkę totalitaryzmów – ale także powszechnej ideologizacji i komercjalizacji sztuki, spektakularnych, masowych akcji pod sztandarami awangardy.

Pozostało jeszcze 95% artykułu

Tylko 99 zł za rok czytania.

Tylko teraz! RP.PL i NEXTO.PL razem w pakiecie!
Co zyskasz kupując subskrypcję? - możliwość zakupu tysięcy ebooków i audiobooków w super cenach (-40% i więcej!)
- dostęp do treści RP.PL oraz magazynu PLUS MINUS.
Plus Minus
„Przyszłość”: Korporacyjny koniec świata
Plus Minus
„Pilo and the Holobook”: Pokojowa eksploracja kosmosu
Plus Minus
„Dlaczego umieramy”: Spacer po nowoczesnej biologii
Plus Minus
Gość "Plusa Minusa" poleca. Małgorzata Gralińska: Seriali nie oglądam
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Plus Minus
„Tysiąc ciosów”: Tysiąc schematów frajdy
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne