My mamy dodatkowy powód, by Meksyk wspominać wyjątkowo. Właśnie wtedy pierwszy raz zobaczyliśmy olimpijską rywalizację na żywo. Telewizja była jeszcze czarno-biała, ale te październikowe noce bardzo kolorowe. Olimpijskie studio w TVP do białego rana prowadzili Stefan Rzeszot i młodziutki Jacek Żemantowski, który był tak naturalnie podniecony, że równie podnieceni kibice polubili go od pierwszego wejrzenia. Stał się w ciągu dwóch tygodni gwiazdą, właściwie niewiele w tym kierunku robiąc. Wykreował go sam sportowy spektakl, Żemantowski był w studio taki jak my przed telewizorami – radosny i szczęśliwy, że może wreszcie być tam, gdzie bije serce sportu – w tym samym czasie co reszta świata.