Znaki te, aby były zrozumiałe, jednoznaczne i uniwersalnie, muszą być niezależne od kontekstu historycznego i kulturowego. Tak oto zarządzanie odpadami radioaktywnymi zmusiło nas do myślenia o długofalowych narzędziach komunikacji i ich skutkach dla współczesności. Jak przygotujemy komunikat zdolny dotrzeć za ileś pokoleń do ludzi, których nie poznamy.
Radioaktywność jest niebezpieczna, co do tego wszyscy są zgodni. Składowanie odpadów pod powierzchnią ziemi przez tysiące lat to poważny problem dla inżynierów, lekarzy i instytucji państwowych. Poza tym jest też kwestia społecznej odpowiedzialności – musimy powiedzieć przyszłym pokoleniom o dziedzictwie, jakie po sobie zostawimy. Jak możemy im powiedzieć o zagrożeniu i zapobiec przypadkowym skażeniom lub innym fatalnym w skutkach sytuacjom?
Nie wystarczy zadbać o kwestie techniczne i zabezpieczenia ekologiczne. Nikt przecież nie wie, co się może zdarzyć, jeśli ktoś w odległej przyszłości napotka pozostałe po nas odpady radioaktywne i zacznie się z nimi niewłaściwie obchodzić. Aby zapobiec takiemu scenariuszowi, od lat 80. Departament Energii zleca interdyscyplinarnym grupom naukowców przygotowanie planu komunikowania przyszłym mieszkańcom ziemi o zagrożeniach.