Curtis grał dla nas

Film „Control” o dramatycznym losie wokalisty Joy Division wywołał w Polsce wielkie poruszenie, bo to jedna z nielicznych postaci światowego rocka, która ma swoją polską legendę.

Publikacja: 14.03.2008 19:43

Koncert Joy Division w 1979 r.

Koncert Joy Division w 1979 r.

Foto: BEW

Curtis popełnił samobójstwo 18 maja 1980 r. W Polsce wkrótce rozpoczął się sierpniowy strajk w Gdańsku i karnawał pierwszej „Solidarności”. Cieszyliśmy się wolnością, wariowaliśmy ze szczęścia. Do czasu, gdy generał Jaruzelski uznał, że są granice, których przekroczyć nie można i sam je przekroczył, a w kraju zaległa głucha cisza. Również w eterze. Właśnie wtedy objawił się nam duch Iana Curtisa, przemówił do nas z płyt, a chociaż angielski wokalista nigdy nie był w Polsce, jego muzyka – zimna, mroczna, monotonna – pasowała do atmosfery po 13 grudnia jak ulał. Jakby z myślą o nas Curtis ją nagrał.

Pozostało jeszcze 91% artykułu

Dostęp na ROK tylko za 79zł z Płatnościami powtarzalnymi BLIK

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Plus Minus
Chińskie marzenie
Plus Minus
Jarosław Flis: Byłoby dobrze, żeby błędy wyborcze nie napędzały paranoi
Plus Minus
„Aniela” na Netlfiksie. Libki kontra dziewczyny z Pragi
Plus Minus
„Jak wytresować smoka” to wierna kopia animacji sprzed 15 lat
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
gra
„Byczy Baron” to nowa, bycza wersja bardzo dobrej gry – „6. bierze!”