Kolejna runda Indiany

Choć ma już 65 lat, Harrison Ford sam zagrał większość niebezpiecznych scen. A jest ich w tym filmie mnóstwo

Publikacja: 24.05.2008 01:58

Kolejna runda Indiany

Foto: Rzeczpospolita

Red

Czas na nikogo nie czeka, nawet na Indianę Jonesa. Kinomani po raz ostatni widzieli Harrisona Forda we wcieleniu ulubionego archeologa w filmie „Indiana Jones i ostatnia krucjata” (1989), trzecim ze sławnej serii, która rozpoczęła „Poszukiwaczami zaginionej arki” i obejmowała jeszcze „Indianę Jonesa i Świątynię zagłady”. Od tamtego czasu święta trójca złożona z Forda, reżysera Stevena Spielberga i scenarzysty/producenta George’a Lucasa z zapałem mówiła o chęci ponownego posmakowania przygody. Ale rok po roku, scenariusz po scenariuszu któryś z nich stawiał krzyżyk na projekcie.

Pozostało jeszcze 90% artykułu

Dostęp na ROK tylko za 79zł z Płatnościami powtarzalnymi BLIK

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Plus Minus
Chińskie marzenie
Plus Minus
Jarosław Flis: Byłoby dobrze, żeby błędy wyborcze nie napędzały paranoi
Plus Minus
„Aniela” na Netlfiksie. Libki kontra dziewczyny z Pragi
Plus Minus
„Jak wytresować smoka” to wierna kopia animacji sprzed 15 lat
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
gra
„Byczy Baron” to nowa, bycza wersja bardzo dobrej gry – „6. bierze!”