Ze sprzedanego niedawno za wielkie pieniądze portalu Nasza-Klasa.pl korzystają niemal wszyscy dorośli Polacy. Z „mniejszych”, jak Gadu-Gadu czy Grono.net, korzysta odpowiednio trzy miliony i milion osób. „Dochodzę do wniosku, że ta partia w Polsce, która pierwsza wykorzysta możliwości sieci dla tworzenia wspólnot sieciowych, które mają z nią kontakt, wygra następne wybory” – napisał niedawno w swoim blogu Ludwik Dorn.
Przechodzimy rewolucję w komunikowaniu się. Nie ma dziś innego miejsca i sposobu niż serwisy społecznościowe na tak łatwe zgromadzenie się tak wielkiej liczby ludzi w jednym miejscu, na podzielenie ich na rozmaite grupy o podobnych celach czy zainteresowaniach.
Były marszałek Sejmu jest jednym z niewielu polityków, który zaczyna, podkreślam: zaczyna rozumieć, co się dzieje w światowej sieci. Sam stworzyłem dwa takie całkiem nieźle rozwijające się serwisy i przyznam, ze dopiero zaczynam pojmować, o co w tym wszystkim chodzi. Twórcy przyszłej, domniemanej konserwatywnej partii swoją działalność zaczęli od założenia portalu Polska XXI. Choć to na razie raczej miesięcznik zawieszony w Internecie, a nie początek sieciowej społeczności, to jednak już widać zmianę w myśleniu.
Polskim politykom wydaje się, że zagarnięcie sfery komunikacji przez trudny do kontrolowania Internet jest jeszcze kwestią lat. Mylą się. Nie wiem oczywiście, kiedy to nastąpi, ale nie zdziwię się, kiedy się okaże, że rację ma Ludwik Dorn i następne wybory wygra w Polsce ten, kto zrozumie, na czym polega komunikowanie się z odbiorcami przez sieć. I że do przełamania monopolu PiS i PO nie trzeba będzie zmieniać ordynacji wyborczej ani sposobu finansowania partii politycznych.
W Stanach Zjednoczonych to już właśnie się dzieje. Barack Obama idzie jak burza, łamie tradycyjne blokady, dawał sobie dotąd radę bez pomocy wielkiego biznesu, bo posłużył się siłą społeczności internetowych. Społeczności, które gromadzą się w sposób naturalny i niekontrolowany, które przebijają tradycyjne bariery. Bo w sieci można odnaleźć się bajecznie prosto, jeśli jest się wystarczająco inteligentnym i pomysłowym.