Artykuł Dominika Zdorta „Koniec epoki kremówkowej” („Plus Minus”, 7 – 8 lutego 2009) budzi nie tylko mój intelektualny opór, ale również estetyczny niesmak. Obrona Benedykta XVI poprzez przeciwstawianie „pancernego papieża” „mdłemu papieżowi” staje się karykaturą obydwu papieży, sprowadza ona eklezjologię do komiksu.
Autor obwinia Jana Pawła II o podtrzymywanie sytuacji religijnej obłudy przejawiającej się rozdźwiękiem pomiędzy entuzjazmem dla osobowości papieża i brakiem akceptacji prawd wiary i zasad moralności katolickiej. W otwartym papieskim stylu, w postawie dialogu, ekumenizmu i zwykłym zaciekawieniu światem widzi rozmywanie katolickiej tożsamości. Boli go popularność Jana Pawła II w liberalnych mediach.
Media są na pewno barometrem napięć i sporów pomiędzy Kościołem katolickim a współczesnym światem. Zafałszowywaniem obrazu jest jednak twierdzenie, że Jan Paweł II miał dobrą prasę, a Benedykta XVI spotyka w mediach wyłącznie krytyka.
Dla Zdorta jest oczywiste, że pomiędzy chrześcijaństwem a liberalizmem nie ma żadnych punktów spotkania i dlatego tryumfalnie obwieszcza koniec fałszywej „wymiany uśmiechów”. Ogłasza wojnę i sam chyba chętnie zaciągnąłby się do dywizji papieskiej, tyle że papież nie ma zamiaru organizować Kościoła na wzór armii. Coś się jednak w ostatnim 50-leciu zmieniło, czego „sztywny konserwatyzm” nie potrafi dostrzec i używa języka, który nijak nie przystaje do rzeczywistości.
Dominik Zdort myli się gruntownie, gdy cofnięcie ekskomuniki czterem biskupom wyświęconym przez abp. Marcela Lefebvre’a uznaje za casus belli pomiędzy Kościołem a światem liberalnym. Sama ta decyzja nie wzbudziłaby na pewno tak wielkiej burzy medialnej, gdyby nie towarzyszył jej skandal bp. Richarda Williamsona z Bractwa św. Piusa X. Zniesienie ekskomuniki jest bowiem sprawą wewnątrzkościelną, natomiast antysemickie poglądy i negowanie skali tragedii Holokaustu przez jednego z biskupów tego nurtu budzą słuszny niepokój. Jego powodem nie jest rzekomy wzrost konserwatyzmu w Kościele, lecz raczej obawa o podważenie pozycji Kościoła jako świadka prawdy.