W Fiume – przeżywającym boom porcie imperium Habsburgów – świeżo upieczeni milionerzy wzorem arystokracji budowali sobie wspaniałe rezydencje nad morzem. Scarpa wystawił dla siebie imponujący pałac nazwany ku czci zmarłej żony – Villą Angiolina. Ale ambitny biznesmen sięgał dalej i miał więcej wyobraźni niż jego inni biznesowi rywale. Jego żonie – córce cesarskiego ministra finansów – w 1860 roku udało się zaprosić do pobytu w Abbazii samą cesarzową wdowę Marię Annę. Zachwyciły ją krajobrazy i klimat, więc po powrocie do Wiednia rozniosła wieść o bajkowym zakątku nad Adriatykiem. Abbazia szybko stała się modna wśród arystokracji austriackiej i węgierskiej. W 1873 roku towarzystwo austriackich kolei południowych (Suedbahn) buduje linię Wiedeń – Rijeka, której odnoga docierała do kurortu. Nagle z pochmurnego Wiednia nad błękitny Adriatyk można było dotrzeć w ciągu jednej nocy. Szef Suedbahn Friedrich Julius Schueler inwestuje w budowę dwóch pierwszych luksusowych hoteli i aby zademonstrować swój triumf – sam kupuje dla kolei Villę Angiolinę.
Powstają hotelowe pałace i sanatoria oraz 12-kilometrowa nadmorska promenada Lungomare od wioski Voloska poprzez Abbazię do średniowiecznego zabytkowego miasteczka – Lovranu.
W 1894 roku do kurortu przybywa na zimowy urlop cesarz Franciszek Józef, aby spotkać się w Abbacji z kajzerem Wilhelmem II. Dziesięć lat potem, w 1904 roku gości tu król Szwecji Oskar II. Szef cesarskiej dyplomacji Agenor Gołuchowski konferuje w kurorcie z szefem włoskiej dyplomacji Tommaso Tittonim. Ale Abbację upodobali sobie też rewolucjoniści – Włodzimierz Lenin odpoczywający tu w 1903 roku jako doktor Jerzenkiewicz. Uwagę przyciąga ekscentryczna tancerka Isadora Duncan, a Gustav Mahler pisze tu swoje symfonie. Bywał tu James Joyce. Wakacje spędził w Abbazii także Antoni Czechow i w dzieciństwie Władimir Nabokov.Wszyscy zajadają się tortami z filii budapeszteńskiej cukierni Emila Gerbeauda. [srodtytul]Riwiera dla Krakówka [/srodtytul]
W 1888 roku ukazuje się w Warszawie książka „Abbazia jako stacya klimatyczna kąpielowa” pióra znanego warszawskiego lekarza Jakuba Szwajcera. W 1887 i 1889 Abbację odwiedza Henryk Sienkiewicz, który pisał tutaj „Pana Wołodyjowskiego” i pierwsze szkice zapowiadające „Quo vadis”. Powróci tu w 1905r., świętując literackiego Nobla i jeszcze raz w 1909 roku.
Ale z Polski najwięcej jest „Galileuszy”, mieszkańców Galicji, na których czekają polskie pensjonaty, jak np. Ayram pod kierownictwem doktora Henryka Ebersa juniora, który założył zakład zdrojowy w Krynicy. Swoje przychodnie zakładają też Ksawery Górski – twórca sanatorium w Szczawnicy, czy inna ówczesna kuracyjna sława – dr Bolesław Kostecki. Kuszące ogłoszenia lekarskich znakomitości w krakowskiej i lwowskiej prasie przynoszą efekty. Panie arystokratki i panie radczynie też chcą „pić z czary południa”. Popularności Abbacji sprzyja nieformalny bojkot pruskiego Sopotu ogłoszony wśród Polaków po skandalu z katowaniem polskich dzieci we Wrześni. Z kolei lansowana wówczas jako polskie kąpielisko nadbałtycka Połąga oferuje o wiele chłodniejsze od Adriatyku wody Bałtyku.
Jak donosi „Kur und Bade Zeitung” 20 sierpnia 1907 roku uroczystym laurem 30-tysięcznego gościa zostaje obdarzona niejaka Adrienne von Szołayska. W 1908 roku to właśnie tu odbył się kongres dziennikarzy słowiańskich, gdzie w dyskusji z rusofilami zabłysnęli młodzi polscy publicyści Marian Zdziechowski i Stanisław Grabowski. „Przewodnik po Europie opracowany przez doktora Mieczysława Orłowicza” z 1914 r. podaje, że Abbacya „liczy już przeszło 50 000 gości rocznie, a w tej liczbie do 8000 Polaków, dzięki przepięknemu położeniu i wzorowym urządzeniom”. Jak podaje Orłowicz: „Polskie pensyonaty są: willa Mascagni – własność pani Grassi, willa Peppina – pani Polaskiej, willa Heim – p. Marchlewskiej i p. Grużewskiej. Czytelnia kurhauzu zaopatrzona obficie w dzienniki i czasopisma polskie; w sklepach można rozmówić się po polsku. [...] Przez Polaków uczęszczany głównie sezon wiosenny i jesienny” (pisownia oryginalna).