Jeden z najsłynniejszych hiszpańskich pisarzy ostatniej dekady twierdzi, że praca nad powieścią jest jak podróż w nieznane.
– Autor i czytelnik powinni razem dojść do konkluzji wcześniej nieoczywistych – powiedział mi Javier Cercas. – Literatura musi zmienić postrzeganie świata, musi zmienić czytelnika, ale najpierw – i to jest warunek konieczny! – musi zmienić pisarza. Zanim przystąpiłem do pracy nad „Żołnierzami spod Salaminy”, byłem innym człowiekiem.
To właśnie ta książka, wydana w 2001 roku, uczyniła z szerzej nieznanego autora i wykładowcy literatury na uniwersytecie w Geronie gwiazdę europejskiej prozy. W ciągu czterech lat ukazało się na świecie 30 edycji powieści. W Hiszpanii sprzedała się w nakładzie pół miliona egzemplarzy, a film na jej podstawie reprezentował ten kraj na festiwalu w Cannes. Mario Varias Llosa zawyrokował: „to literatura, która nie obawia się ważnych tematów i uproszczeń; potrafi nie tylko oczarować, ale i wstrząsnąć”.
Bez lektury tej powieści nie sposób w pełni zrozumieć i docenić „Prędkości światła”, najnowszej książki Javiera Cercasa (ur. 1962). Razem tworzą wspaniały literacki dyptyk.
[srodtytul]Śmierć w deszczu[/srodtytul]
Historia „Żołnierzy spod Salaminy” została zbudowana wokół epizodu z końca hiszpańskiej wojny domowej. Czerwoni ustępowali w popłochu, ale znaleźli czas, by postawić pod ścianą pojmanych zwolenników Franco.