Bibułę rozpoznawałem po zapachu

Kiedy wchodziłem do kogoś do mieszkania i czuć było pastę Komfort, od razu wiedziałem, że ta osoba albo ma w domu bibułę albo drukuje - opowiada Wojciech Borowik

Publikacja: 04.02.2012 00:01

Wojciech Borowik, prezes zarządu Stowarzyszenia Wolnego Słowa, w okresie PRL działacz opozycji demok

Wojciech Borowik, prezes zarządu Stowarzyszenia Wolnego Słowa, w okresie PRL działacz opozycji demokratycznej, współpracował z Komitetem Obrony Robotników i Niezależną Oficyną Wydawniczą, później wstąpił do „Solidarności” i Niezależnego Zrzeszenia Studentów

Foto: Fotorzepa, Darek Golik DG Darek Golik

Przy okazji podpisania umowy ACTA i tego, że telewizja Trwam nie dostała koncesji na nadawanie na multipleksie, powróciła dyskusja na temat wolności słowa w naszym kraju. Pan walczył o wolne słowo w PRL. Dostrzega pan podobieństwa?

Wtedy było zupełnie inaczej. Przede wszystkim dlatego, że dziś wolność słowa, może ułomna, ale jest. W PRL jej nie było. Wszystko było poddane cenzurze: od środków masowego przekazu po zaproszenia na ślub czy nekrologi. Walczyliśmy o to, czego nie było.

Pozostało jeszcze 94% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Reklama
Plus Minus
„Kształt rzeczy przyszłych”: Następne 150 lat
Plus Minus
„RoadCraft”: Spełnić dziecięce marzenia o koparce
Plus Minus
„Jurassic World: Odrodzenie”: Siódma wersja dinozaurów
Plus Minus
„Elio”: Samotność wśród gwiazd
Plus Minus
Gość „Plusa Minusa” poleca. Rafał Lisowski: Dla oddechu czytam komiksy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama