W numerze „Plus Minus" z 21 – 22 kwietnia 2012 r. ukazał się artykuł pani redaktor Agnieszki Rybak pt. "Wygaszanie elit". Z przedstawionymi ocenami nie zgadzam się, chociaż szanuję prawo autorki i gazety do własnej oceny. Nie mogę jednak zgodzić się z przedstawieniem faktów w sposób nieodpowiadający prawdzie.
W artykule czytamy bowiem: „Czaputowiczowi marzą się gronostaje – insygnia władzy rektorskiej. Tyle że nie do końca wiadomo, na jakiej uczelni. Nadal wykłada na UW, a także w prywatnym Collegium Civitas". Otóż na UW nie wykładam, co wyraźnie stwierdziłem w rozmowie z Panią Redaktor Rybak (chociaż kiedyś prowadziłem tam zajęcia), natomiast rzeczywiście jestem wykładowcą w Collegium Civitas. Wypowiadając się na temat dotychczasowej praktyki łączenia funkcji dyrektora KSAP i działalności naukowo-dydaktycznej na uczelni (KSAP, wbrew nazwie, nie jest uczelnią), stwierdziłem, że nie dostrzegam konfliktu interesów, a odpowiednie przepisy regulują te kwestie.
Na mocy ustawy o służbie cywilnej mianowany urzędnik podlega szczególnym ograniczeniom dotyczącym dodatkowego zatrudnienia. W moim wypadku, jako mianowany urzędnik służby cywilnej, uzyskałem zgodę na prowadzenie zajęć ze studentami i na zatrudnienie w Collegium Civitas od dyrektora generalnego służby zagranicznej Mariusza Kazany w listopadzie 2006 r. Informację o zatrudnieniu w Collegium Civitas przedstawiłem także, zgodnie ze występującą w szkole praktyką, przy powołaniu mnie na stanowisko dyrektora KSAP w kwietniu 2008 r.
Chciałbym także podkreślić, że na gruncie obowiązującego prawa nie jest możliwa likwidacja studiów stacjonarnych w KSAP, nie jest zatem możliwe wydanie polecenia likwidacji tej formy kształcenia. Gdyby natomiast doszło do dyskusji na temat zmian ustawowych, KSAP przedstawi swoje stano- wisko. Jest ono w skrócie następujące: likwidacja kształcenia stacjonarnego byłaby niepowetowaną stratą, doprowadziłaby bowiem do spadku prestiżu i degradacji szkoły do jednej z wielu instytucji szkoleniowych. Moim zdaniem także ograniczenie liczby rekrutacji i liczby studentów było decyzją nietrafną i mam nadzieję na odwrócenie tego stanu rzeczy. Źródeł problemów z zatrudnieniem absolwentów KSAP w ubiegłym roku należy upatrywać w czynnikach leżących poza szkołą, związanych z racjonalizacją zatrudnienia w administracji. Na szczęście problemy te należą – miejmy nadzieję trwale – już do przeszłości, na co wskazuje proces zatrudniania absolwentów ostatniej promocji.
Łączę wyrazy szacunku,