Ten tekst nie mówi o tym, o czym mówi. Mówi o tym, o czym nie mówi" – tego rodzaju hasło patronuje według Umberto Eco wszystkim teoriom spiskowym. W swoich błyskotliwych analizach teoretycznych (i nieco mniej udanej najnowszej powieści) włoski badacz kultury ukazuje teorie spiskowe jako praktykę interpretacji rządzącą się określonymi regułami. W tym krótkim szkicu, podążając wskazanym przez Eco tropem, chciałbym nie tylko pokazać, że współczesne teorie spiskowe mają charakter mitów, lecz także zadać pytanie, w jaki sposób mity te odnoszą się do nauki i naukowości. Wiele wskazuje bowiem na to, że współczesne mity zbudowane są – paradoksalnie! – w myśl logiki „Pogromców mitów".
Liczni badacze opisują historię kultury zachodniej jako stopniowe „odczarowywanie świata". Oto w dawnych czasach ludzie „żyli mitami", które wypełniały ich świat sensem. Dziś, za sprawą nauki i logicznego myślenia, mit został usunięty z naszej kultury lub przynajmniej zepchnięty na margines życia społecznego.
Majsterkowicze i inżynierowie
Różnicę między dwoma sposobami myślenia wyznaczanymi przez mit i naukę ukazuje doskonale opowieść pewnego afrykańskiego kierowcy, odnotowana przez Ryszarda Kapuścińskiego:
„Weźmy taki przykład. Sebuya jedzie samochodem, ma wypadek i ginie. Dlaczego właśnie Sebuya miał wypadek? Przecież tego dnia na całym świecie jechały miliony samochodów, które bezpiecznie dotarły do celu, a akurat Sebuya miał wypadek i zginął. Biali ludzie będą szukać różnych przyczyn. Na przykład – że zepsuły się hamulce. Ale takie myślenie do niczego nie prowadzi, nic nie objaśnia. Bo dlaczego właśnie Sebui zepsuły się hamulce? Przecież tego samego dnia na całym świecie jechały miliony samochodów, które miały dobre hamulce, a właśnie Sebuya – złe. Dlaczego? Biali ludzie, których myślenie jest przecież szczytem naiwności, powiedzą, że Sebui zepsuły się hamulce, bo zawczasu nie pomyślał, aby je sprawdzić i naprawić. Ale dlaczego właśnie Sebuya miał pomyśleć? Przecież tego samego dnia miliony itd., itd.
Widzimy więc, że sposób rozumowania białego człowieka prowadzi donikąd. Gorzej! Biały człowiek, ustaliwszy, że przyczyną wypadku i śmierci Sebui były złe hamulce, sporządza o tym protokół i zamyka sprawę. Zamyka! Kiedy ona w tym momencie powinna się właśnie zacząć! Bo Sebuya zginął, gdyż ktoś na niego rzucił czary. To jest proste i oczywiste. Nie wiemy natomiast, kto był tym sprawcą, i to właśnie musimy teraz ustalić".
Klasyk antropologii Claude Lévi-Strauss porównuje człowieka myślącego w ten sposób do majsterkowicza opanowującego świat z wykorzystaniem tego, co ma pod ręką. Jego przeciwieństwem byłby człowiek nauki – inżynier, który do zrozumienia otaczającej go rzeczywistości zabiera się metodycznie.