Jednak każde kolejne pojawienie się „Dramatu na polowaniu" Antoniego Czechowa jest przede wszystkim świętem literatury, bo pióro mistrza rosyjskiej prozy zawstydza geszefciarzy traktujących pisanie wyłącznie jako jedną z dróg do zrobienia łatwego szmalu.
Z drugiej strony, czy chęć zarobkowania na literaturze to coś dziwnego? Przecież w przypadku tej jedynej powieści Czechowa pieniądze również były jednym z motywów powstania dziełka, bo autor w latach 80. XIX stulecia drukował je w piśmie „Nowości Dnia", w całości wypełnionym historiami detektywistycznymi i opowieściami o duchach. Płacili słabo, pieniądze trzeba było wydębić z redakcji. Pewnie dlatego Czechow po latach odżegnywał się od „Dramatu na polowaniu", który jednak wszedł do rosyjskiej klasyki i został nawet po stu latach literacko strawestowany w kryminalnym opowiadaniu Borysa Akunina „Jedna dziesiąta procenta".