Śmierć narodu, śmierć człowieka

Kardynał Stefan Wyszyński może się dzisiaj jawić niektórym osobom jako postać wieloznaczna.

Publikacja: 01.03.2014 02:58

Filip ?Memches

Filip ?Memches

Foto: Fotorzepa, Magda Starowieyska Magda Starowieyska

Z jednej strony promował on coś, co stanowi istotę polskiego obskurantyzmu, czyli „katolicyzm ludowy", ale z drugiej – nie wypada o nim mówić i pisać źle, bo przecież bądź co bądź wielkim człowiekiem był. Takie sprzeczności z pewnością targają w Polsce lewicowymi i liberalnymi inteligentami, którzy autorytet Kościoła katolickiego uważają za anachronizm i przesąd, tyle że nie potrafią się oprzeć charyzmie Prymasa Tysiąclecia.

W polskim życiu publicznym są jednak ludzie pozbawieni tego rodzaju problemów. Należy do nich chociażby Janusz Palikot – polityczny guru raczej lumpeninteligentów niż inteligentów – który w swoim czasie kardynałowi Wyszyńskiemu wystawił następującą opinię: „Jeszcze jako zwykły ksiądz i teolog był orędownikiem nazizmu i samego Hitlera, co znajdowało wyraz w redagowanych przez niego publikacjach".

Odkąd Palikot założył maskę kogoś, kto wojuje z krzyżem (bo śledząc wszystkie wolty tego polityka, trudno się połapać w tym, jakie ma naprawdę poglądy), pozuje na ideowego spadkobiercę Witolda Gombrowicza. Żeby się o tym przekonać, można sięgnąć do manifestu „Ludzie, literatura, polityka – gęba urazów", który dzisiejszy lider Twojego Ruchu ogłosił blisko cztery lata temu na łamach „Gazety Wyborczej". W tekście tym autor przywołuje scenę z „Trans-Atlantyku": bohaterowie powieści przymuszani są do ślepej uległości wobec Związku Kawalerów Ostrogi. Palikot przepuszcza w tym kontekście atak na dziedzictwo romantyzmu jako na czynnik zamykający Polaków w narodowej wspólnocie i odbierający im indywidualną wolność.

W najnowszym wydaniu periodyku „Pressje" mamy blok materiałów zadających kłam podziałowi, w ramach którego Wyszyński i Gombrowicz są antagonistami*. Jan Maciejewski w tekście „Forma polska" przekonuje, że obaj oni byli myślicielami radykalnie nowoczesnymi. „Nowoczesność ich twórczości nie polegała na aktualności podejmowanych tematów czy postępowości konkretnych diagnoz i postulatów. Nowoczesna jest ich świadomość. Refleksyjna, rozpoznająca największe zagrożenie XX wieku – zagrożenie śmierci człowieka. (...) Bliskość śmierci narodu otwiera oczy na zagrożenie śmierci całego gatunku".

Maciejewski przywołuje myśl Stanisława Brzozowskiego o tym, że Polacy są „zdziecinniali – wiotcy, słabi, niekonsekwentni", co oznacza również to, iż pogrążają się w rozmaitych – także religijnych – iluzjach. Tymczasem, zdaniem publicysty „Pressji", Gombrowicz demaskuje te iluzje. W „Dzienniku 1953–1969" pisarz wskazuje drogę duchowego dojrzewania: „Naprzód odepchnąć wszystkie ułatwienia, znaleźć się w kosmosie bezdennym (...) i doświadczać tego, że się jest zdanym na własną samotność i własne siły – wtedy dopiero, gdy otchłań, której nie zdołałeś okiełznać, zrzuci cię z siodła, siądź na ziemi i odkryj na nowo trawę i piasek".

Zacytowane słowa Gombrowicza można byłoby interpretować jako pochwałę świeckiego umysłu, który przekonując się o tym, że rzeczywistość została odczarowana, wyemancypował się z wszelkiej religii i polega sam na sobie. Ale taka interpretacja – wynika z rozważań Maciejewskiego – nie ma pokrycia w twórczości pisarza, który swoimi wygłupami tak naprawdę wyśmiewał racjonalistyczną pychę kartezjanizmu i wszelkie zimne, przeteoretyzowane, głuche na ból istnienia, koncepcje świata. Tymczasem samotność stwarza dogodne warunki na spotkanie z Bogiem – tyle że nie jest to „Bóg daleki, niedostępny, ale Bóg konkretny". Gombrowicza zaś – wyjaśnia Maciejewski – w polskim modelu katolicyzmu uwierają dwie jego cechy: fasadowość i niepełnokrwistość.

Co w takim razie ma z tym wszystkim wspólnego kardynał Wyszyński – promotor zjawiska, które wśród lewicowych i liberalnych inteligentów uchodzi za płytką i powierzchowną pobożność? Maciejewski przypomina, że „katolicyzm ludowy" XX wieku okazał się czymś rewolucyjnym, a głównym narzędziem była tu Wielka Nowenna – program duszpasterski przygotowujący Polaków do obchodów tysiąclecia chrztu państwa polskiego. W wymiarze spraw codziennych chodziło też o „zwalczenie polskich narodowych wad: niesumienności, nierzetelności, lenistwa, pijaństwa, rozrzutności, kradzieży, niewierności, braku zmysłu społecznego".

Nowoczesność Wyszyńskiego i Gombrowicza równoznaczna jest zatem z wyborem życia prawdziwego, w pewnych przypadkach i w pewnym sensie wręcz heroicznego, na poważnie traktującego dramatyzm istnienia, zamiast życia wygodnego, którego podstawą jest składana przez lewicowych i liberalnych inteligentów obietnica fałszywego szczęścia.

Człowiek, który traktuje religię i wyrastającą z niej moralność jak kajdany, zmierza do zagłady. Polegając tylko i wyłącznie na własnym rozumie, na własnych dobrych intencjach, na naiwnym świeckim optymizmie, trudno stawać się kimś lepszym, bo zawsze daje o sobie znać grzeszna natura ludzka.

* ?W Plusie Minusie z 25–26 stycznia br. opublikowaliśmy, zapowiadający 34. tekę „Pressji", tekst „W poszukiwaniu polskiej Formy" autorstwa redaktora naczelnego periodyku Pawła Rojka, poświęcony Gombrowiczowi i Wyszyńskiemu.

Z jednej strony promował on coś, co stanowi istotę polskiego obskurantyzmu, czyli „katolicyzm ludowy", ale z drugiej – nie wypada o nim mówić i pisać źle, bo przecież bądź co bądź wielkim człowiekiem był. Takie sprzeczności z pewnością targają w Polsce lewicowymi i liberalnymi inteligentami, którzy autorytet Kościoła katolickiego uważają za anachronizm i przesąd, tyle że nie potrafią się oprzeć charyzmie Prymasa Tysiąclecia.

W polskim życiu publicznym są jednak ludzie pozbawieni tego rodzaju problemów. Należy do nich chociażby Janusz Palikot – polityczny guru raczej lumpeninteligentów niż inteligentów – który w swoim czasie kardynałowi Wyszyńskiemu wystawił następującą opinię: „Jeszcze jako zwykły ksiądz i teolog był orędownikiem nazizmu i samego Hitlera, co znajdowało wyraz w redagowanych przez niego publikacjach".

Pozostało 83% artykułu
Plus Minus
Tomasz P. Terlikowski: Adwentowe zwolnienie tempa
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Plus Minus
„Ilustrownik. Przewodnik po sztuce malarskiej": Złoto na palecie, czerń na płótnie
Plus Minus
„Indiana Jones and the Great Circle”: Indiana Jones wiecznie młody
Plus Minus
„Lekcja gry na pianinie”: Duchy zmarłych przodków
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Plus Minus
„Odwilż”: Handel ludźmi nad Odrą