12 marca tego roku. Niezidentyfikowane oddziały Rosjan nie Rosjan okupują Krym, Putin wznieca zamieszki we wschodniej Ukrainie, a Kerry ogłasza ambasadorom USA, że... zmiany klimatyczne należą „do pierwszorzędnych dyplomatycznych priorytetów" Ameryki. I dzieje się to w czasie, gdy – oprócz rosyjskiej agresji na Krymie – trwa krwawa wojna w Syrii, Iran jest coraz bliżej uzyskania broni nuklearnej, a Chiny sprawdzają reakcje sąsiadów prowokacjami na Morzu Wschodniochińskim.
Szybko spotkało się to z ripostą głównego krytyka dyplomacji Obamy, senatora Johna McCaina, który trzeźwo zauważył: „Czemu on mówi o zmianach klimatycznych, gdy mamy już 130 tys. ofiar w Syrii?".
Czyż trzeba lepszego dowodu myślenia w kategoriach poprawności politycznej?
Postawa sekretarza Kerry'ego dobrze oddaje świat, w jakim żyje. Kiedy Władimir Putin wykonał swój ruch na Krymie, szef amerykańskiej dyplomacji poskarżył się, że rosyjski prezydent „w XXI wieku postępuje w sposób XIX-wieczny, napadając na inny kraj pod zupełnie wydumanym pretekstem", a poza tym to „niezgodne z nowoczesnym sposobem, w jaki narody rozwiązują problemy". W tym nowym, pięknym globalnym świecie Obamy i Kerry'ego nie ma przebrzmiałych „geopolityki" i „Realpolitik", ale jest kolektywne bezpieczeństwo „wspólnoty międzynarodowej", ONZ stoi na straży „XXI-wiecznego porządku", prawo międzynarodowe i traktaty rozbrojeniowe dokonują reszty.
W tym wydumanym świecie poprawności politycznej, w skrócie PC (od angielskiego political correctness), już raczej nie ma ani „geopolitycznych przeciwników", ani państw. Słowo „ekstremista" istnieje, ale stosuje się je do państw, grup czy jednostek, które ośmielają się nie wyznawać świętych zasad PC, takich jak: powszechna dopuszczalność aborcji, konieczność legalizacji tzw. małżeństw jednopłciowych, nieszkodliwość narkotyków, ale za to zabójcza szkodliwość papierosów, czy to, że powszechny dostęp do broni należy w USA zlikwidować. Ostatnio pojawiają się sugestie, że „zmiana klimatyczna" stanowi rodzaj niepodważalnego kultu, którego co bardziej radykalni wyznawcy posuwają się do tego, aby sceptyków poddawać takiemu ostracyzmowi, jak choćby wyznawców tzw. kłamstwa oświęcimskiego.
Podmienianie znaczeń
Czymże jest poprawność polityczna? Jeden z amerykańskich słowników wyjaśnia „political correctness" jako „zgodę z poglądem, że należy być ostrożnym z używaniem słów lub zachowaniem, które naruszają wrażliwość specyficznych grup ludzi", oraz że „zachowania, które mogłyby obrazić czyjąś polityczną wrażliwość (jak rasa czy płeć), powinny być eliminowane". Choć po raz pierwszy ten termin zastosowano w latach 30. ubiegłego wieku, na dobre zadomowił się w latach 70., kiedy to po rewolucji lat 60. na amerykańskich uniwersytetach i wśród rządzącej elity intelektualnej (głównie w mediach) zaczęła dominować lewicowa ideologia. I język poprawności politycznej, tak dobrze przewidziany przez George'a Orwella w powieści „1984" napisanej jeszcze w 1948 r.