Reklama

Plus Minus: Jak pokochać Putina

Rosyjska epopeja Gerarda Depardieu zaczęła się, gdy socjalistyczny rząd Francois Hollanda wprowadził specjalny podatek dla bogatych, wynoszący 75 proc., od dochodu powyżej 1 miliona euro rocznie.

Publikacja: 22.08.2014 16:20

Plus Minus: Jak pokochać Putina

Foto: ROL

Gwałtownie protestujący aktor, restaurator i producent win, którego majątek „Wall Street Journal" szacuje na 120 mln euro, został obsztorcowany przez ministrów. Depardieu żachnął się i po miesiącu był już Rosjaninem. W głębi Rosji, w stolicy autonomicznej republiki Mordowii Sarańsku, zarejestrował „samodzielną działalność gospodarczą". Zamiast 75-procentowego podatku we Francji będzie teraz płacił 15 proc. w Mordowii.

Sam mówił o 13-procentowej stawce, co by znaczyło, że sarańscy inspektorzy podatkowi potraktowali go bardzo ulgowo. Jedno z dwojga: albo są wielbicielami jego talentu aktorskiego, albo to ich kremlowscy przełożeni nie mogą oderwać wzroku od filmów o Obeliksie.

Jednak poza Rosją są jeszcze inne kraje, w których stawki podatkowe są niższe niż we Francji. Na przykład w USA – 40 procent. Więcej niż w Rosji, ale też Ameryka oferuje dużo ponad rosyjski standard.

Dlaczego więc akurat Moskwa? „No, chciałbym zobaczyć, jak mu dają paszport w USA. Obama wręcza Gerardowi amerykański paszport – Boże, uchowaj! Nawet nie mogę sobie tego wyobrazić" – te zdumiewające słowa wypowiedział amerykański (!) reżyser Abel Ferrara, w którego najnowszym filmie „Witajcie w Nowym Jorku" grał Depardieu.

Gdy Amerykaninowi (chciałoby się dodać – tępemu jak siekiera syberyjskiego drwala) próbowano zwrócić uwagę, że w Rosji nigdy nie było i nie ma również teraz zbyt dobrego klimatu dla niezależnych artystów, odpowiedział: „Tak (w Rosji), źle się obeszli z Bułhakowem i Sołżenicynem. To po prostu miejsce, gdzie jest taka tradycja"...

Reklama
Reklama

Że też Osip Mandelsztam nie wstał spod krzaków porastających skwer przy władywostockiej uliczce „Za wtoroj rieczkoj" (gdzie jego ciało wrzucili do dołu stalinowscy kaci) i nie huknął w bezmózgi czerep reżysera z Bronxu kosturem, którym w obozowej bramie rozbito mu martwą głowę!

Cały tekst w Plusie Minusie

Tu w sobotę można kupić elektroniczne wydanie „Rzeczpospolitej" z Plusem Minusem

Reklama
Reklama

Gwałtownie protestujący aktor, restaurator i producent win, którego majątek „Wall Street Journal" szacuje na 120 mln euro, został obsztorcowany przez ministrów. Depardieu żachnął się i po miesiącu był już Rosjaninem. W głębi Rosji, w stolicy autonomicznej republiki Mordowii Sarańsku, zarejestrował „samodzielną działalność gospodarczą". Zamiast 75-procentowego podatku we Francji będzie teraz płacił 15 proc. w Mordowii.

Sam mówił o 13-procentowej stawce, co by znaczyło, że sarańscy inspektorzy podatkowi potraktowali go bardzo ulgowo. Jedno z dwojga: albo są wielbicielami jego talentu aktorskiego, albo to ich kremlowscy przełożeni nie mogą oderwać wzroku od filmów o Obeliksie.

Reklama
Plus Minus
Michał Szułdrzyński: Prezydent Karol Nawrocki przekłuwa balonik narodowej dumy
Plus Minus
„Wyrok”: Wojna zbawienna, wojna błogosławiona
Plus Minus
„Arnhem. Dług hańby”: Żelazne spadochrony
Plus Minus
„Najdalsza Polska. Szczecin 1945-1950”: Miasto jako pole gry
Materiał Promocyjny
Bieszczady to region, który wciąż zachowuje aurę dzikości i tajemniczości
Plus Minus
„Dragon Ball Z: Kakarot: Daima”: Niby nie rewolucja, ale wciąga
Materiał Promocyjny
Jak sfinansować rozwój w branży rolno-spożywczej?
Reklama
Reklama