Jest też, jak wielu miliarderów – wymieńmy Donalda Trumpa, Rupperta Murdocha czy Michaela Bloomberga – użytkownikiem Twittera. Warto poczytać jego ostatnie „ćwierknięcia", gdyż dają obraz świata, w jakim chciałby żyć miliarder –lewicowy filantrop śledzony przez 75 tysięcy użytkowników. Przeczytajmy kilka, stanowiących z reguły komentarze do załączonych artykułów, głównie na stronie Opensocietyfoundations.com:
„Słowenia umywa ręce w sprawie uchodźców poprzez stworzenie dyskusyjnego korytarza, aby szybciej przejeżdżali" (13 lutego); „Stanowy program w Kalifornii, skuteczny w walce z bezdomnością, chorobami psychicznymi i uzależnieniami poprzez wysyłanie ludzi do więzień" (12 lutego); „Koncentrowanie się na złych danych (jak liczba więźniów skazanych za narkotyki) może prowadzić do ustalenia złych priorytetów w polityce dotyczącej narkotyków" (4 lutego); „Zmienianie starych więzień na samowystarczalne farmy daje miejsce pracy i możliwość nauki dla młodzieży" (3 lutego); „Demokratyczna odpowiedzialność oraz otwartość mogą chronić przed ekologicznym rasizmem" (1 lutego); „Obowiązkowe wyroki dożywocia bez możliwości przedterminowego zwolnienia oraz kara izolacji zakazana dla nieletnich w więzieniach federalnych. Teraz trzeba zakazać ich dla wszystkich" (31 stycznia).
Warto pamiętać, że to idee, za którymi stoi 930 mln dolarów w roku kalendarzowym 2016 r. Jak piszą w projekcie budżetu, to „czwarty rok z kolei, gdy OSF ma budżet tej samej wysokości", powiększony o sześćdziesiąt kilka milionów na Soros Economic Development Fund.
Słowem: czwarty rok z prawie 900-milionowym budżetem, z czego ponad 544 na granty i bezpośrednie wydatki oraz 132 w rezerwie na niespodziewane wydatki (łącznie 62 proc. na granty). Do tego 44 biura w 41 krajach, 1,8 tys. pracowników oraz pół tysiąca członków ciał nadzorczych.
Czemu tak dużo ludzi? – mógłby ktoś zapytać. To przemyślana strategia, bo, jak napisano w projekcie budżetu, „nasze wielkie inwestycje w pracowników oraz ciała doradcze są wyrazem naszego przekonania, że ludzie zaangażowani na miejscu najlepiej kierują naszymi inwestycjami, oraz naszej determinacji we wspierania małych i średnich organizacji, nieformalnych stowarzyszeń i osób indywidualnych obok większych i bardziej sformalizowanych przedsięwzięć".
Tak wielkie środki finansowe, które można rozdysponować na całym świecie, czynią z Sorosa potężnego globalnego gracza, zdolnego stanąć do konfrontacji nawet z potężnymi tego świata. Sam miliarder filantrop nie stroni od konfrontacji. Ot, choćby artykuł sprzed kilku dni publikowany w gazetach na całym świecie w ramach „Project Syndicate". Zarzucił w nim liderom USA i Unii Europejskiej naiwność w myśleniu, że „prezydent Putin jest potencjalnym sojusznikiem w walce z Państwem Islamskim".
Zdaniem Sorosa „dowody mówią coś przeciwnego", a obecnym celem prezydenta Rosji „jest przyspieszenie rozpadu Unii Europejskiej, a najlepszym sposobem jest zalanie Europy uchodźcami z Syrii". „Najlepszym sposobem uniknięcia upadku przez reżim Putina jest spowodowanie, że Unia Europejska upadnie wcześniej" – konkluduje Soros, pisząc, że dla Zachodu Rosja stanowi obecnie większe zagrożenie niż Państwo Islamskie.
Choć diagnoza Sorosa jest słuszna, to jego proponowane rozwiązania wydają się już kontrowersyjne. Miliarder filantrop od rozpoczęcia kryzysu związanego z uchodźcami w Europie zajmuje stanowisko bardzo bliskie kanclerz Niemiec Angeli Merkel, opowiadając się za jak największą otwartością na przybyszów z Syrii i innych krajów.
Przeciw Orbánowi i Kaczyńskiemu
Kiedy premier Węgier Victor Orbán oskarżył pod koniec zeszłego roku Sorosa wręcz o wzniecanie fali emigracji w Europie, ten stwierdził, że jego fundacja „podtrzymuje wartości europejskie", w przeciwieństwie do węgierskiego premiera, który chce „te wartości podważyć". „Jego plan traktuje ochronę granic państw narodowych jako cel, a uchodźców jako przeszkodę. Według naszego planu ochrona uchodźców jest celem, a granice państw narodowych są przeszkodą" – napisał w oświadczeniu dla agencji Bloomberg Soros.
Jeszcze dalej poszedł w bardzo ciekawej rozmowie z niemieckim magazynem „WirtschaftsWoche" z początku lutego. Chwali w nim kanclerz Merkel za rozpoznanie problemu: „kwestia uchodźców może zniszczyć Unię Europejską", i dodaje: „w kwestii imigrantów przyjęła postawę pryncypialną i była gotowa zaryzykować swoje przywództwo. Dlatego zasługuje na poparcie wszystkich, którzy podzielają jej pryncypia".
Soros następnie dokonuje wyraźnego przeciwstawienia „społeczeństwa otwartego, w które ja i kanclerz Merkel wierzymy" postawie innych państw i polityków Unii Europejskiej, w której zdają się dominować „siły nacjonalistyczne". W tym kontekście pojawiają się oczywiście Węgry Orbána (promujące „wartości narodowe węgierskie i chrześcijańskie", co stanowi „potężną mieszankę") i Polska rządzona przez Jarosława Kaczyńskiego.
Recepta Sorosa? „Postulujemy wspólną, europejską politykę azylową, która potwierdzi kontrolę raczej nad granicami Unii Europejskiej niż granicami państw narodowych i która pozwoli szukającym azylu na dotarcie do Europy w bezpieczny, uporządkowany sposób, który będzie zgodny z możliwościami UE ich przyjęcia. Tymczasem Orban namawia, aby używać granic państw narodowych do powstrzymania na nich imigrantów".
Przeglądając prace Sorosa, natrafiłem na ciekawy artykuł dla „Athlantic Monthly" ze stycznia 1998 r. Pisze on w nim, przywołując opinię ulubionego Karla Poppera, że „idealny model społeczeństwa jest nie do osiągnięcia", dlatego należy wybrać kolejną, najlepszą z możliwości: „taką formę społecznej organizacji, która nie jest perfekcyjna, ale otwarta na ulepszenie. I to jest właśnie społeczeństwo otwarte: społeczeństwo otwarte na udoskonalenie" – pisze Soros.
I dalej: „Mamy globalną gospodarkę, która cierpi z powodu pewnych niedostatków, z których najbardziej rażące to niestabilność rynków finansowych, asymetria pomiędzy centrum a peryferiami, trudności z opodatkowaniem kapitału. Aby globalny system kapitalistyczny przetrwał, potrzebujemy społeczeństwa, które nieustannie usiłuje zwalczyć te niedobory: globalnego społeczeństwa otwartego". I tak właśnie ma wyglądać świat zaprojektowany przez George'a Sorosa.
Zobacz relację z debaty Plus Minus:
PLUS MINUS
Prenumerata sobotniego wydania „Rzeczpospolitej”:
prenumerata.rp.pl/plusminus
tel. 800 12 01 95