Aktualizacja: 17.10.2019 16:51 Publikacja: 18.10.2019 18:00
Foto: materiały prasowe
To dla filmów Celine Sciammy nietypowe tło, bo do tej pory Francuzkę interesował chaos współczesności. Ale temat filmu – poszukiwanie tożsamości i uczucia wyłamujące się z ogólnie przyjętych norm – powraca u tej reżyserki stale. Jej debiutanckie „Lilie" były historią relacji trzech 15-latek odkrywających swą seksualność. Dziesięcioletnia bohaterka „Tomboya" borykała się z własną płcią. W „Girlhood" Sciamma obserwowała dorastanie czarnoskórej nastolatki z biednego, paryskiego przedmieścia. I zawsze niepokoje młodych ludzi usiłujących dowiedzieć się, kim są, rzucone były na społeczne tło, nieprzyjazne i represyjne.
W najnowszym odcinku podcastu „Posłuchaj Plus Minus” gościem Darii Chibner był Cezary Boryszewski – redaktor nac...
Znawcy twórczości Krystiana Lupy nie mają wątpliwości, że nikt lepiej nie przeniósłby na deski sceniczne „Czarod...
„Amerzone – Testament odkrywcy” to wyprawa w świat zapomnianych krain.
W drugim tomie „Filozoficznego Lema” widać ujemną ocenę pisarza dla ludzkości.
Czy z przeciętnej powieści może powstać dobry serial? „Fatalny rejs” dowodzi, że tak.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas