Legia wygrywa i zwiększa szanse na awans

Mecz nie był porywający, ale Legia osiągnęła cel. Wygrała ze Zrinjskim 2:0, nie dając przeciwnikowi ani przez chwilę nadziei, na jakiekolwiek zdobycze.

Publikacja: 09.11.2023 21:40

Zawodnik Legii Warszawa Josue (P) i Kerim Memija (L) ze Zrinjskiego Mostar

Zawodnik Legii Warszawa Josue (P) i Kerim Memija (L) ze Zrinjskiego Mostar

Foto: PAP/Leszek Szymański

To nieco paradoksalne, ponieważ w całym meczu oglądaliśmy tylko dwa celne strzały legionistów, zakończone w obydwu przypadkach golami, jeden niegroźny gości, a mimo to, do pewnego momentu dało się to oglądać.

Może dlatego, że trener Kosta Runjaić zdecydował się na skład, gwarantujący zwycięstwo.  Postawił na trzech dobrze dysponowanych obrońców: Radovana Pankova, Rafała Augustyniaka i Steve’a Kapuadiego a na ławce zostawił Artura Jędrzejczyka.

W pomocy tym razem nie zobaczyliśmy Bartosza Slisza, Juergen Elitim i Juergen Celhaka są piłkarzami wszechstronniejszymi, potrafią nie tylko bronić, ale i brać udział w akcjach ofensywnych, co wyszło drużynie na korzyść.

Czytaj więcej

Raków chce zaskoczyć, Legia przybliżyć się do awansu

Slisz, nie dość, że potrafi jedynie przeszkadzać, to jest w dodatku bardzo przewidywalny.  Wszedł na boisko dopiero na ostatnie pół godziny, kiedy trener uznał, że pora pilnować wyniku 2:0.

Legia Warszawa -  Zrinjski: Legia podbudowana przystąpi do ligowego meczu z Lechem

Można powiedzieć, że po kryzysie znaczonym porażkami przyszły wreszcie lepsze czasy. 3:0 z Tychami w Pucharze Polski, 1:0 z Radomiakiem w lidze, teraz 2:0 w Lidze Konferencji. Tyle, że obydwa gole padły po stałych fragmentach: pierwsza po rzucie rożnym, druga po karnym.

Poza tym nie widzieliśmy ani jednej składnej akcji. Paweł Wszołek dopiero w drugiej połowie miał dwie dobre sytuacje, ale pierwszy jego strzał był minimalnie niecelny, a drugi został zablokowany. Ani Tomas Pekhart, ani zastępujący go przez ostatni kwadrans Blaż Kramer nie oddali strzału na bramkę. Nie udało się to też Ernestowi Muciemu, który już kilkakrotnie ratował wynik, ani Markowi Gualowi, bądź co bądź królowi strzelców ekstraklasy.

Mimo to Legia miała cały czas przewagę i panowała nad sytuacją. Grała lepiej niż w Mostarze, była wyraźnie lepsza, goście mieli jedną szansę w ostatniej minucie pierwszej połowy, a drugi celny, choć słaby strzał oddali dopiero w końcówce.

Kiedy od 64. minuty Runjaić zaczął wprowadzać nowych zawodników, poziom i tempo gry wyraźnie spadły i skończyły się jakiekolwiek emocje. Trener Zrinjskiego Krunoslav Randulić, chwaląc Legię powiedział, że duże znaczenie i wpływ na wynik miało większe doświadczenie legionistów w rozgrywkach europejskich. Teraz ma na głowie derby Mostaru z Veleżem.

A Legia niedzielny mecz z Lechem. Przystąpi do niego na pewno nieco spokojniejsza i podbudowana psychicznie. Zwycięstwo nad Zrinjskim zwiększa jej szanse na wyjście z grupy. 30 listopada czeka ją mecz z Aston Villą na wyjeździe, a 14 grudnia zakończy rozgrywki spotkaniem z AZ w Warszawie.

Legia - Zrinjski 2:0

To nieco paradoksalne, ponieważ w całym meczu oglądaliśmy tylko dwa celne strzały legionistów, zakończone w obydwu przypadkach golami, jeden niegroźny gości, a mimo to, do pewnego momentu dało się to oglądać.

Może dlatego, że trener Kosta Runjaić zdecydował się na skład, gwarantujący zwycięstwo.  Postawił na trzech dobrze dysponowanych obrońców: Radovana Pankova, Rafała Augustyniaka i Steve’a Kapuadiego a na ławce zostawił Artura Jędrzejczyka.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Piłka nożna
Wszystkie oczy na Polaka, Francja w zachwycie. Marcin Bułka wziął kurs na rekord
Materiał Promocyjny
Budowa farm wiatrowych i fotowoltaicznych
Piłka nożna
Cristiano Ronaldo przyznał, że nie był faulowany. Sędzia odwołał rzut karny
Piłka nożna
Liga Mistrzów. Robert Lewandowski zagra z Porto, Piotr Zieliński – z Realem
Piłka nożna
Jakub Moder wrócił na boiska Premier League po ciężkiej kontuzji
Materiał Promocyjny
ORLEN Paczka ma 4000 automatów paczkowych i rośnie w imponującym tempie
Piłka nożna
Ruch Chorzów. Ból, pretensje i strach o utrzymanie
Piłka nożna
Niemcy mają problem z reprezentacją. Tak źle nie było od lat