Tomasz I., łódzki przedsiębiorca, dość często korzystał z możliwości zawieszania działalności i wyrejestrowywał się z ubezpieczeń z ZUS. Tak zrobił też na początku zeszłego roku. Zawiesił działalność 3 stycznia i wyrejestrował się z ubezpieczeń do końca miesiąca. Podobnie było w lutym, z tym że okres zawieszenia trwał dwa tygodnie i skończył się przedostatniego dnia miesiąca.
Gdy w połowie marca Tomasz I. poszedł na trwające ponad tydzień zwolnienie lekarskie, ZUS wypłacił mu zasiłek chorobowy w wysokości 8 zł. Z wyliczeń przedsiębiorcy wynikało jednak, że powinien otrzymać ponad 200 zł. Dlatego odwołał się od tej decyzji. Gdy ZUS odmówił mu wypłaty wyższego świadczenia, sprawa trafiła do sądu.
Okazało się, że za podstawę wyliczenia zasiłku chorobowego ZUS przyjął jeden dzień – 28 lutego, przypadający bezpośrednio po ponownym zarejestrowaniu się do ubezpieczeń przez Tomasza I.
Zgodnie z art. 36 ust. 4 ustawy o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa (dalej ustawa zasiłkowa) ZUS uznał, że za podstawę do wyliczenia powinien przyjąć okres nieprzerwanego podlegania ubezpieczeniu, czyli od ostatniego dnia lutego. Sąd rejonowy, do którego trafiła ta sprawa, podzielił argumentację ZUS i odmówił Tomaszowi I. prawa do wyższego świadczenia.
Przedsiębiorca złożył apelację, w której dowodził, że prowadzi działalność gospodarczą od początku 1996 r. i od tego czasu opłaca składkę na ubezpieczenie chorobowe. Spełnia ponadto podstawowy wymóg objęcia tym ubezpieczeniem, gdyż w ostatnich 12 miesiącach przed chorobą zapłacił składkę chorobową za 267 dni, co stanowi prawie trzy czwarte składki rocznej.