Takie wnioski wynikają [b]z uchwały Sądu Najwyższego, jaka zapadła na rozprawie 18 sierpnia 2009 r (sygn. akt I UZP 9/09)[/b].
Sprawa dotyczyła Andrzeja K., przedsiębiorcy z Łodzi, który wraz z żoną prowadzi działalność gospodarczą od 1999 r. Od samego początku płacił składki na dobrowolne ubezpieczenie chorobowe, które daje mu prawo do zasiłku podczas zwolnienia lekarskiego. Problemy się zaczęły, gdy w połowie marca 2008 r. zatrudnił się w szkole jako nauczyciel, na zastępstwo, do końca roku szkolnego.
W tym czasie został objęty obowiązkowym ubezpieczeniem chorobowym jako pracownik. Nie podlegał więc dobrowolnemu ubezpieczeniu chorobowemu jako przedsiębiorca. Gdy 20 czerwca zakończył pracę przy tablicy, wrócił do prowadzenia działalności gospodarczej i od 21 czerwca 2008 r. przystąpił ponownie do dobrowolnego ubezpieczenia chorobowego. Pech chciał, że na początku lipca źle się poczuł i poszedł na zwolnienie lekarskie (od 2 lipca do 31 sierpnia 2008 r.).
[srodtytul]Niższe świadczenie[/srodtytul]
ZUS wypłacił mu za ten czas zmniejszony o dwie trzecie zasiłek chorobowy, gdyż uznał, że w czerwcu 2008 r. podlegał on pod to ubezpieczenie tylko przez dziewięć dni. Gdy pracował na etacie, nastąpiła bowiem przerwa w dobrowolnym ubezpieczeniu chorobowym, jakiemu podlegał jako przedsiębiorca. Wtedy zgodnie z wytycznymi obowiązującymi w ZUS zasiłek chorobowy nie jest liczony na podstawie przychodów z ostatnich 12 miesięcy, lecz jedynie na podstawie części miesiąca, kiedy podlegał temu ubezpieczeniu przed chorobą.