[b]Taki wniosek płynie z wyroku Sądu Najwyższego z 7 maja 2009 r. (III PK 2/09).[/b]
Analizowana przez sąd sprawa dotyczyła pracownika, z którym firma rozwiązała umowę o pracę. Powody rozstania to nieprawidłowe wykonywanie powierzonych podwładnemu obowiązków pracowniczych, obraźliwy stosunek do przełożonego oraz utrata zaufania. Takie przyczyny uzasadniały wypowiedzenie angażu. Nie zgadzał się z tym pracownik. Niezadowolony złożył pozew do sądu pracy.
[srodtytul]Kara za odwołanie sankcji porządkowych [/srodtytul]
W piśmie zażądał 45 tys. zł odszkodowania jako zadośćuczynienia za wywołany mobbingiem rozstrój zdrowia. Zwolniony pracownik swoje roszczenie uzasadniał tym, że przyczyna złożonego wypowiedzenia umowy o pracę była zupełnie inna, niż ta podana w uzasadnieniu. Twierdził bowiem, że motywem działania pracodawcy była chęć ukarania go za to, że wcześniej postanowił odwołać się do sądu pracy od nałożonej na niego kary porządkowej, którą była nagana. Takie były jego odczucia. A zgodnie z przepisami (art. 112 § 2 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=AE19C2FDF2E05DF06580051404978B9C?id=76037]kodeksu pracy[/link]) ma prawo do odwołania się od kary, jeśli pracodawca nie uwzględni jego sprzeciwu. Za taką walkę o sprawiedliwość, która ma doprowadzić do kary, karcić nie wolno.
Zwolniony pracownik wyjaśniał również, że sposób, w jaki zachowywał się jego przełożony, wywołał u niego zespół lęku napadowego. Uznał, że stosowanie przez przełożonego mobbingu było formą represji za obronę własnych interesów. Tymczasem mobbing jest zakazany.