[b]Takie rozstrzygnięcie Sądu Najwyższego zapadło 16 grudnia 2008 r. w sprawie Tomasza K. (I PK 104/08).[/b]
Pracownik przez ponad rok szkolił się w Hiszpanii na koszt firmy. Nauka obejmowała intensywny kurs szkolenia języka hiszpańskiego oraz praktyki w jednej z tamtejszych firm budowlanych. Pracodawca Tomasza K. wycenił koszty jego pobytu na Półwyspie Iberyjskim na 60 tys. złotych. Zgodnie z umową szkoleniową zawartą z pracownikiem na miesiąc przed wyjazdem zobowiązał się on, że nie odejdzie z firmy przez pięć lat od zakończenia szkolenia. Inaczej musiałby zwrócić koszty nauki – proporcjonalnie do czasu, jaki pozostał do końca okresu, w jakim zobowiązał się odpracować tę naukę. Podobne skutki przewidziano w sytuacji, gdyby został zwolniony dyscyplinarnie z pracy.
Dziewięć miesięcy po powrocie pracownika do kraju skończyła się jego umowa zawarta na czas określony. Pracownik nie podpisał jednak kolejnej umowy na czas nieokreślony, mimo to przychodził na plac budowy. Po dwóch miesiącach takiej pracy dostał nawet podwyżkę. Na początku marca 2005 r. poinformował przełożonych, że nie będzie więcej przychodził do pracy, gdyż dostał konkurencyjną propozycję zatrudnienia.
Spółka uznała to za ciężkie naruszenie obowiązków pracowniczych, wręczyła mu dyscyplinarkę i zażądała zwrotu kosztów szkolenia w wysokości prawie 50 tys. złotych.
[srodtytul]Praca bez umowy[/srodtytul]