[b]Tak uznał Sąd Najwyższy w postanowieniu z 3 grudnia 2009 r (II CSK 273/09)[/b].
[srodtytul]Żona chce połowy udziałów [/srodtytul]
Orzeczenie to dotyczy sprawy o podział majątku wspólnego wniesionej do sądu przez Krystynę R. Państwo R. rozwiedli się w 2006 r. po 28 latach małżeństwa. Głównym składnikiem majątku wspólnego, którego podziału domagała się była żona, są udziały w spółce z o.o. o ogólnej wartości bilansowej przekraczającej dziś 2 mln zł. Udziały te nabył jej mąż Wiesław R. tylko na swoje imię, ale w czasie trwania wspólności majątkowej małżeńskiej i za pieniądze z majątku wspólnego, zgromadzone zresztą w znacznej mierze dzięki zarobkom żony. 180 udziałów darował małżonce notarialnie w 2005 r.
Wiesław R. uważał, że pozostałe udziały (1757) należą do jego majątku osobistego (odrębnego), jako że tylko on jest wspólnikiem, tylko on wykonywał tzw. prawa korporacyjne z nimi związane, tj. uczestniczył z zgromadzeniu wspólników, głosował nad jego uchwałami itd. Krystyna R. twierdziła, że wchodzą one do majątku wspólnego, i domagała się przyznania połowy udziałów.
Sąd I instancji wydał postanowienie wstępne, że do majątku wspólnego wchodzą wierzytelności z racji nakładów z majątku wspólnego na nabycie zarówno 1757, jak i 180 udziałów darowanych Krystynie R. Udziały natomiast należą do majątków osobistych: większy pakiet – byłego męża, a mniejszy – byłej żony. Sąd II instancji zaakceptował to ustalenie.