Tak stwierdził prawomocnie [b]Sąd Rejonowy w Zamościu (sygn. I C 56/10)[/b].
W październiku 2009 r. wieczorem na drogę powiatową Źrebce – Michałów wtargnęła sarna, w którą uderzył samochód Andrzeja T. Naprawa auta kosztowała ponad 3,4 tys. zł. W pobliżu miejsca zdarzenia nie ma żadnego lasu. Nie było też znaku ostrzegającego przed dzikimi zwierzętami.
Towarzystwo ubezpieczeniowe InterRisk Vienne Insurance Group, które ubezpiecza powiat zamojski od odpowiedzialności cywilnej, odmówiło zapłaty odszkodowania. Andrzej T. skierował sprawę do sądu, dowodząc, że przyczyną zdarzenia było nieustawienie przez Zarząd Dróg Publicznych w Zamościu, jednostkę organizacyjną powiatu, znaku ostrzegawczego A18b "zwierzęta dzikie".
Sąd Rejonowy w Zamościu wskazał, że podstawą odpowiedzialności powiatu, a co za tym idzie – jego ubezpieczyciela, mogłyby być jedynie przepisy dotyczące czynów niedozwolonych. Dla przyjęcia odpowiedzialności z art. 417 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=46BB78C57D241607F5F0F9083B25F761?id=70928]kodeksu cywilnego[/link] niezbędne jest m.in. wykazanie normalnego związku przyczynowego między niezgodnym z prawem działaniem a szkodą.
Sąd postawił więc pytanie: [b]"Czy szkoda wystąpiła dlatego, że zarządca drogi nie ustawił znaku A18, i czy gdyby taki znak stał w chwili zdarzenia, to kierowca uniknąłby kolizji z sarną?"[/b].