Adwokaci: sądy korporacyjne pod lupą Trybunału Praw Człowieka

Klient nierzetelnego prawnika poskarżył się do Trybunału Praw Człowieka na nieudolność sądów korporacyjnych, której skutkiem była bezkarność

Publikacja: 15.12.2011 07:50

Adwokaci: sądy korporacyjne pod lupą Trybunału Praw Człowieka

Foto: Fotorzepa, Piotr Wittman Piotr Wittman

Lekarz Tadeusz Pasierbiński w skardze do Trybunału strasburskiego domaga się od państwa polskiego zadośćuczynienia za to, że nie zapewniło ustawowych gwarancji rzetelnych postępowań dyscyplinarnych w adwokaturze.

Sprawa zaczęła się od tego, że inny lekarz, którego działalność skrytykował, oskarżył go o zniesławienie. Dr Pasierbiński jako obrońcę zatrudnił katowickiego adwokata Jacka Ż. – W ogóle nie pilnował sprawy, przysyłał do sądu nieprzygotowanych aplikantów. Nie miałem faktycznie żadnej obrony – zarzuca lekarz.

Pięć lat sprawy

W 2006 r. zawiadomił rzecznika dyscyplinarnego katowickiej palestry. W 2008 r. sprawa trafiła do sądu adwokackiego, który orzekł, że Jacek Ż. złamał zasady etyki zawodowej. Nie uczestniczył w rozprawie, nie składał wniosków dowodowych, a skarżąc wyrok, złożył w terminie tylko część apelacji. Dostał 4 tys. zł kary.

Minął rok, kiedy orzeczenie podtrzymał Wyższy Sąd Dyscyplinarny, po kilku miesiącach Sąd Najwyższy przekazał sprawę do ponownego rozstrzygnięcia do WSD, a ten skierował ją znów do sądu I instancji. Karalność czynów adwokata już się jednak przedawniła. Ostatecznie sprawę umorzono w 2011 r.

Nietypowa skarga

Skargę do Strasburga Tadeusz Pasierbiński złożył z pomocą Fundacji Helsińskiej. O szansach trudno przesądzać, ponieważ nie jest typowa. Oskarżenie dotyczy państwa, które nie jest w sprawę bezpośrednio zamieszane. Odpowiadać ma za to, że nie zapewniło sprawnych procedur w palestrze. Choć to sądy samorządowe, prowadząc postępowanie przez pięć lat, naruszyły standard rozsądnego terminu rozpatrzenia sprawy, jaki ustanawia konwencja praw człowieka (art. 6). Adwokatura ma działać na rzecz ochrony tych praw, a to powinno oznaczać staranność i rzetelność działania jej organów. – Zamiast tego były błędy i opieszałość sądów korporacyjnych – twierdzi lekarz.

Według skarżącego art. 6 konwencji może być podstawą oceny adwokackiego postępowania dyscyplinarnego przez Trybunał, ponieważ dotyczyło ono bezpośrednio jego praw i obowiązków. Bezzwłoczne stwierdzenie naruszenia obowiązków zawodowych przez adwokata było kwestią zasadniczą dla skuteczności roszczeń o odszkodowanie, jakie miał przeciwko prawnikowi.

Drugi zarzut dotyczy art. 13 konwencji. Mówi on o umożliwieniu osobom, których prawa wynikające z tej konwencji zostały naruszone, odwołania się do organu państwowego. Lekarz twierdzi, że w Polsce nie miał gdzie się poskarżyć na

oczywistą przewlekłość postępowania dyscyplinarnego. Obowiązujące przepisy nie obejmują bowiem tego rodzaju procedur, co może być sprzeczne z konwencją.

Jacek Ziobrowski, prezes WSD adwokatury, poproszony o komentarz podkreśla, że przedawnienie w tej sprawie nie musiało wynikać z winy sądów. – Zdarza się, że obwinieni umiejętnie używają zabiegów dopuszczalnych przez przepisy procedury karnej, żeby przedłużać postępowanie – mówi.

Masz pytanie, wyślij e-mail do autora i.walencik@rp.pl

Opinia:

Adam Bodnar, Helsińska Fundacja Praw Człowieka

Skarga ma charakter precedensowy, opiera się na przekonaniu, że zgodnie ze standardami art. 6 konwencji praw człowieka także postępowania dyscyplinarne powinny toczyć się w rozsądnym czasie, to znaczy bez nadmiernego przedłużania. Zarzut naruszenia art. 13 konwencji polega z kolei na tym, że krajowe przepisy ustawowe dotyczące skargi na przewlekłość postępowania nie obejmują procedur sądownictwa dyscyplinarnego, chociaż te sprawy mają wpływ na prawa i wolności stron. Problemem może być to, jak Trybunał oceni wniesienie skargi przez pokrzywdzonego jako stronę postępowania dyscyplinarnego. Staraliśmy się wykazać, że sprawa miała bezpośredni związek z jego prawami.

Lekarz Tadeusz Pasierbiński w skardze do Trybunału strasburskiego domaga się od państwa polskiego zadośćuczynienia za to, że nie zapewniło ustawowych gwarancji rzetelnych postępowań dyscyplinarnych w adwokaturze.

Sprawa zaczęła się od tego, że inny lekarz, którego działalność skrytykował, oskarżył go o zniesławienie. Dr Pasierbiński jako obrońcę zatrudnił katowickiego adwokata Jacka Ż. – W ogóle nie pilnował sprawy, przysyłał do sądu nieprzygotowanych aplikantów. Nie miałem faktycznie żadnej obrony – zarzuca lekarz.

Pozostało 86% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów