Niemcy muszą uznać decyzję polskiego sądu

Po wszczęciu postępowania upadłościowego w jednym państwie UE sądy innego państwa muszą uznać i wykonać wszystkie zapadłe w nim orzeczenia

Publikacja: 22.01.2010 03:10

Na zdjęciu: Główna sala rozpraw Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości

Na zdjęciu: Główna sala rozpraw Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości

Foto: Fotorzepa, Rob Robert Gardziński

Roszczenia należy zgłaszać syndykowi i prawo jego kraju decyduje, jak zostaną rozdzielone środki z upadłości.

[b]To wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z 21 stycznia 2010 r. w sprawie spółki MG Probud Gdynia (sygn. C444/07).[/b]

[srodtytul] Bankructwo za miedzą[/srodtytul]

Jest to firma budowlana, której niemiecki oddział prowadził działalność w tym kraju. W 2005 r. polski sąd ogłosił jej upadłość, tymczasem na skutek postępowania niemieckiego urzędu celnego wobec dyrektora oddziału (podejrzanego m.in. o niewypłacenie wynagrodzeń i składek) sąd w Saarbrücken wydał postanowienie o zajęciu niemieckiego rachunku tego oddziału jako zabezpieczeniu dla tamtejszych wierzycieli.

Tymczasem zgodnie z polskim prawem, jeśli w Polsce wszczęto procedurę upadłościową, takie zajęcie nie jest dopuszczalne.

Dlatego polski sąd upadłościowy (Sąd Rejonowy Gdańsk-Północ) zwrócił się do Trybunału z pytaniem (prejudycjalnym), [b]czy po wszczęciu głównego postępowania upadłościowego w jednym państwie UE organy drugiego państwa są uprawnione do zajęcia składników majątku upadłego znajdujących się na terytorium drugiego państwa i czy mogą odmówić wykonania orzeczeń z pierwszego państwa.[/b]

Ramy prawne sporu stanowi rozporządzenie WE 1346/ 2000. Trybunał przypomniał, że przewiduje ono dwa rodzaje postępowania upadłościowego.

Postępowanie główne to wszczęcie upadłości przez sąd państwa, w którym znajduje się główny ośrodek dłużnika, wywierające skutki wobec całego jego majątku.

Postępowanie wtórne zaś, wszczęte później przez sąd innego państwa, w którym dłużnik ma swój oddział, wywiera skutki jedynie wobec majątku na terytorium drugiego państwa. Tylko to wtórne postępowanie może ograniczyć zakres głównego.

Trybunał wskazał, że [b]orzeczenie w postępowaniu upadłościowym w jednym państwie podlega uznaniu w pozostałych i wywołuje tam skutki bez potrzeby dopełnienia jakichkolwiek formalności.[/b]

Odmowa uznania orzeczenia jest możliwa tylko wówczas, gdyby pociągało ono za sobą ograniczenie wolności osobistej lub tajemnicy korespondencji bądź pozostawało w oczywistej sprzeczności z porządkiem publicznym drugiego państwa.

Wniosek: [b]wszczęta w Polsce upadłość obejmuje wszystkie aktywa MG Probud, również te w Niemczech[/b].

[srodtytul]Transgraniczny biznes[/srodtytul]

– Takie problemy pojawiają się od czasu do czasu – mówi sędzia Cezary Zalewski, zastępca szefa warszawskiego sądu upadłościowego. – W starej Unii zaś istnieje zjawisko swego rodzaju wyścigu do sądu upadłościowego, konkurowania, czyj sąd ogłosi upadłość, a w konsekwencji jakie prawo będzie stosowane. Podejście sądów bywa dość liberalne. Tak np. w jednej ze spraw z elementem polskim sąd francuski uznał się za właściwy tylko dlatego, że zarząd spółki spotykał się zwykle w Paryżu.

Częściej mamy do czynienia z upadłościami bądź spółki matki, bądź spółki córki, bądź jednej i drugiej, gdy jedna działa powiedzmy w Niemczech, a druga w Polsce. Formalnie są to różne upadłości, ale sprawę komplikuje np. wspólny bank kredytujący je, wzajemne długi i wierzytelności – wskazuje Jerzy Bogacz, syndyk, który prowadził takie postępowanie.

[ramka][b]Komentuje Piotr Zimmerman, autor komentarza do prawa upadłościowego:[/b]

Orzeczenie Trybunału powinno wzmocnić pozycję syndyka ustanowionego w innym kraju UE w sporach z miejscowymi urzędami i sądami. Potwierdzona została zasada pierwszeństwa prawa kraju wszczęcia postępowania upadłościowego przed prawem tego, w którym znajduje się majątek dłużnika. W tym wypadku polski syndyk będzie mógł odzyskać od niemieckiego urzędu celnego kwoty wyegzekwowane już po ogłoszeniu upadłości i zajęte na rachunkach w niemieckim banku. Powinny wpłynąć do masy upadłości i zostać rozdzielone między wierzycieli zgodnie z polskim prawem. Szkoda, że tempo rozpoznawania spraw przez Trybunał czyni jego orzecznictwo mało przydatnym dla konkretnego postępowania upadłościowego. Rzadko są tak duże środki, by prowadzić je przez trzy lata.[/ramka]

Roszczenia należy zgłaszać syndykowi i prawo jego kraju decyduje, jak zostaną rozdzielone środki z upadłości.

[b]To wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z 21 stycznia 2010 r. w sprawie spółki MG Probud Gdynia (sygn. C444/07).[/b]

Pozostało 94% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów