Tak stwierdził [b]Sąd Najwyższy (sygn. III CZP 123/09)[/b] w uchwale. Zawiera ona wyjaśnienie wątpliwości prawnej powstałej na tle sprawy wniesionej przez spółkę z o.o. przeciwko kancelarii adwokackiej.
[srodtytul]Dwie przegrane sprawy [/srodtytul]
Spółka powierzyła kancelarii prowadzenie sprawy wszczętej przez byłego pracownika Romana Ł. Sąd I instancji zasądził od niej na jego rzecz ponad 19 tys. zł z odsetkami i kosztami procesu oraz nadał wyrokowi rygor natychmiastowej wykonalności co do 3809 zł. Spółka zawarła z kancelarią umowę o reprezentowanie jej także w sądzie II instancji. Kancelaria złożyła apelację, która została oddalona. Nie powiadomiła jednak spółki o przegranej. Roman Ł. wystąpił do komornika, a ten ściągnął przymusowo całą należność: 19 045 zł, nie uwzględniając tego, że 3809 zł (tj. 1/5 tej kwoty) spółka już mu wypłaciła.
Kancelaria poinformowała spółkę, że może na drodze sądowej domagać się zwrotu tej ostatniej kwoty wraz z 1/5 wyegzekwowanych odsetek, i uzyskała pełnomocnictwo do prowadzenia także tej sprawy. Sąd I instancji oddalił powództwo, uznając, że spóźnioną wypłatę wynagrodzenia Roman Ł. mógł zaliczyć na odsetki za zwłokę. Dodatkowo zasądził na jego rzecz 1217 zł zwrotu kosztów zastępstwa procesowego. Spółka dała się przekonać, że rozstrzygnięcie to jest błędne i trzeba je zaskarżyć. Sprawa zakończyła się przegraną w sądzie II instancji, który przyznał Romanowi Ł. 600 zł jako zwrot wydatków na fachową pomoc prawną. Sądy powołały się w dwu ostatnich wyrokach na orzecznictwo Sądu Najwyższego, w świetle którego żądania spółki wobec Romana Ł. były bezzasadne.
Również o tej przegranej kancelaria poinformowała spółkę z prawie dwumiesięcznym opóźnieniem.