Takiego zdania jest Sąd Najwyższy [b](sygn. I KZP)[/b].
Najistotniejszą kwestią w razie orzekania nawiązki (art. 290 § 2 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=A4E707B8DA4EA81283A79275D71FB1C6?id=74999]kodeksu karnego[/link]) będzie ustalenie, komu status pokrzywdzonego przysługuje, a gdy pokrzywdzonych jest wielu – w jakim zakresie ich dobro prawne zostało naruszone.
Problem trafił do SN za sprawą Andrzeja Z. oskarżonego o wyrąb i kradzież drzew. Jesienią ubiegłego roku usłyszał on wyrok za przywłaszczenie 26 drzew. Ich wartość wyceniono na ponad 2,5 tys. zł. Mężczyznę skazano na dziesięć miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu oraz 600 zł grzywny.
Ucierpieli współwłaściciele kilku działek leśnych, które spustoszył skazany. Sąd zasądził też na ich rzecz kilka tysięcy złotych nawiązek. Orzekając w tej ostatniej kwestii, zastosował art. 290 § 2 k.k., który stanowi, że skazując sprawcę za wyrąb lub kradzież drzewa, sąd orzeka nawiązkę na rzecz pokrzywdzonego w wysokości podwójnej wartości utraconego drzewa.
Wyrok zaskarżył jeden z pokrzywdzonych. Sąd odwoławczy nie był pewien, czy orzekając nawiązkę w wysokości podwójnej wartości drzewa, powinien ją orzec na rzecz każdego pokrzywdzonego będącego współwłaścicielem działki, z której dokonano wyrębu lasu, i zwrócił się o pomoc do SN. Ten odmówił podjęcia uchwały, ale sprawę przesądził. Wysokość orzeczonej od sprawcy nawiązki nie może przekroczyć podwójnej wartości skradzionego drzewa. Zasada ta obowiązuje niezależnie od liczby pokrzywdzonych.