Tak wynika z dwóch wyroków Naczelnego Sądu Administracyjnego Z 14 lipca 2008 r. (sygn. II OSK 768-9/07) w sprawie spółki Międzynarodowe Targi Katowickie i hali, która zawaliła się 28 stycznia 2006 r. W katastrofie tej zginęło 65 osób.
Kilka tygodni później MTK dostała dwa pisma od głównego inspektora nadzoru budowlanego (GINB), z których wynikało, że zapadła decyzja o sporządzeniu fachowej ekspertyzy o przyczynach katastrofy, a spółka ma za nią zapłacić 180 tys. zł. GINB powoływał się na art. 78 ust. 2 prawa budowlanego (DzU z 2006 r. nr 156, poz. 1118 ze zm.). Przepis ten przewiduje, że organy nadzoru budowlanego mogą zlecić – na koszt inwestora, właściciela lub zarządcy obiektu budowlanego – sporządzenie ekspertyzy, jeśli jest to niezbędne do wydania decyzji lub ustalenia przyczyn katastrofy.
Firma wniosła o stwierdzenie nieważności obu pism, które uznała za decyzje administracyjne. Ponadto MTK podkreślała, że to powiatowy inspektor nadzoru budowlanego powinien nakazać sporządzenie ekspertyzy, a nie GINB. Urzędnicy odmówili stwierdzenia nieważności. Podkreślali, że pisma były tylko informacją o zleceniu ekspertyzy, ale nie jest to decyzja administracyjna.
W sądzie MTK argumentowała, że zlecenie ekspertyzy powinno nastąpić w formie decyzji, a w ogóle GINB nie jest w tej sprawie właściwy, bo powinni się nią zajmować urzędnicy na szczeblu powiatowym. Dlatego powinien znaleźć zastosowanie art. 156 kodeksu postępowania administracyjnego.
NSA przyznał rację urzędnikom. Uznał, że główny inspektor miał prawo przejąć postępowanie wyjaśniające przyczyny i okoliczności katastrofy.