Problem dotyczy pracowników, którym firma zafundowała bezpłatny kurs lub szkolenie, by podnieść ich kwalifikacje i poprawić efekty pracy.
Wiele osób dowiadywało się w takiej sytuacji, iż muszą zapłacić podatek dochodowy od wartości takiego szkolenia. Wszystko zależało od tego, czy organizujące je placówka posiadała specjalną akredytację, przyznaną zgodnie z rozporządzeniem ministra edukacji i nauki z 3 lutego 2006 r.
Organy podatkowe powoływały się bowiem na brzmienie art 21 ust. 1 pkt 90 ustawy o podatku dochodowy od osób fizycznych. Przepis ten stanowi, że wolna od podatku jest wartość świadczeń, przyznanych zgodnie z odrębnymi przepisami przez pracodawcę, na podnoszenie kwalifikacji zawodowych i wykształcenia ogólnego pracownika.
Sytuacja komplikowała się, gdy podmiot szkolący pracowników nie posiadał akredytacji resortu edukacji i nauki. Urzędy skarbowe uznawały wówczas, że wartość nieodpłatnego szkolenia to świadczenie na rzecz pracownika, będące przychodem ze stosunku pracy. Oznaczało to, że pracownik musi zapłacić podatek dochodowy. Pracodawca zaś musiał przypisać wartość szkolenia zatrudnianej osobie i jako płatnik odprowadzić od niej podatek (zobacz artykuł "Nadal nie wiadomo, czy pobierać podatek od dopłat do szkoleń podwładnych").
Okazuje się jednak, że organy podatkowe niesłusznie uzależniały możliwość zwolnienia z podatku od faktu posiadania przez firmę szkoleniową akredytacji. Są już wyroki sądów administracyjnych, które przyznają w tej kwestii rację podatnikom, m.in. orzeczenie Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Poznaniu z 12 lutego 2008 r. (I SA/Po 1597/07).