– Bieg zasiedzenia przerywa na pewno wniesienie przez właściciela przewidzianego w art. 222 k.c. powództwa o wydanie nieruchomości. Jednakże w tej sprawie skutek nie został osiągnięty – zaznaczył sędzia. – Przerwa bowiem w biegu zasiedzenia upada przez umorzenie postępowania tak samo jak po cofnięciu powództwa.
Sędzia Pietrzkowski odwołał się do art. 182 § 2 k.p.c. mającego poprzez art. 13 k.p.c. zastosowanie także w postępowaniu nieprocesowym. W myśl tego przepisu umorzenie postępowania zwieszonego w I instancji powoduje, że „pozew nie wywołuje żadnych skutków, jakie ustawa wiąże z wytoczeniem powództwa”, a więc także skutku w postaci przerwania biegu przedawnienia i zasiedzenia.
Dlatego nie można się zgodzić z sądem II instancji, że samo wniesienie powództwa o wydanie nieruchomości przerywa bieg zasiedzenia w „aspekcie potencjalnym” – jak zaznaczył sędzia.
W sprawie tej powstało jeszcze jedno zagadnienie o ogólniejszym charakterze, a mianowicie czy sąd w jednej sprawie może uznać, że w innej sprawie inny sąd przyjął błędną podstawę zawieszenia postępowania i bezpodstawnie umorzył sprawę. W danej sprawie decydują właściwe przyczyny zawieszenia, a nie wskazane przez sąd na określonym etapie sprawy. – Jednakże – mówił sędzia Pietrzkowski – nie można, tak jak sądy w tej sprawie, ustalić w innej sprawie, że przyczyny były odmienne. Takie postępowanie narusza art. 365 k.p.c., w myśl którego prawomocne orzeczenie wiąże nie tylko strony i sąd, który je wydał, lecz również m.in. inne sądy oraz inne organy państwowe.
masz pytanie, wyślij e-mail do autorki i.lewandowska@rp.pl
- W myśl art. 172 kodeksu cywilnego posiadacz samoistny staje się automatycznie właścicielem, gdy włada nieruchomością jak właściciel przez 20 lat, jeśli wszedł w posiadanie w dobrej wierze, lub przez 30 lat, jeżeli uzyskał je w złej wierze, tj. gdy obejmując nieruchomość w posiadanie, wiedział, że właścicielem nie jest.