To ostrzeżenie dla wszystkich, którzy korzystają z bezinteresownej pomocy znajomych. Nie mogą liczyć na pobłażliwość fiskusa.
Nieoprocentowana pożyczka – na mieszkanie, samochód, wesele syna – to korzyść, którą trzeba wykazać przed urzędem. Przekonała się o tym dobitnie osoba, która pożyczyła od znajomego milion złotych. Fiskusowi nie wystarczyła zapłata podatku od czynności cywilnoprawnych PCC (2 proc. kwoty pożyczki).
[srodtytul]Odsetki jak w banku [/srodtytul]
Ponieważ umowa nie przewidywała żadnych odsetek, fiskus uznał, że pożyczkobiorca uzyskał przychód z nieodpłatnych świadczeń – w wysokości procentów, które naliczyłby bank. Dla ustalenia kwoty tego przychodu urzędnicy porównali oprocentowanie kredytów w kilku bankach i wyciągnęli średnią.
[b] – To prawidłowe postępowanie – uznał Wojewódzki Sąd Administracyjny w Krakowie (sygn. I SA/Kr 957/08)[/b]. Nie pomogły argumenty, że pożyczka nie musi być oprocentowana, ani to, że w prywatnych relacjach naliczanie odsetek jest mało naturalne.