[b]Tak orzekł WSA w Gdańsku 23 kwietnia 2009 r. (I SA/Gd 132/09)[/b].
W toku kontroli ustalono, że spółka X zawarła umowę licencyjną ze spółką Y z siedzibą w Holandii. Zgodnie z postanowieniami umowy ta pierwsza miała prawo do prowadzenia działań handlowych związanych z marketingiem i sprzedażą kosmetyków z użyciem swoich znaków handlowych oraz do używania należącego do spółki Y know-how. Zobowiązała się do uiszczania na rzecz Y opłaty licencyjnej w wysokości 8 proc. sprzedaży. Towar został zadeklarowany ze stawką celną w wysokości 9 proc. i stawką VAT równą 22 proc.
Organy podatkowe określiły podatki akcyzowy i VAT w wysokości wyższej od zadeklarowanej, przyjmując wartość celną podwyższoną o opłatę licencyjną.W skardze do WSA spółka X podniosła, że organy celne bezpodstawnie podwyższyły wartość celną, przyjmując, że opłaty licencyjne były związane z importowanym towarem oraz że ich uiszczenie warunkowało zakup towaru. W jej ocenie opłata licencyjna wiąże się z korzystaniem z praw do znaków towarowych, a obowiązek jej uiszczenia powstaje w czasie, gdy towary są promowane, reklamowane i odsprzedawane klientom.WSA oddalił skargę, wskazując, że w pojęciu opłat licencyjnych mieszczą się również opłaty z tytułu umów typu know-how. Sąd podkreślił, że stanowisko to jest zgodne z aktualną linią orzecznictwa. Wskazał m.in. na [b]wyrok NSA z 7 listopada 2006 r. (I GSK 954/06)[/b], a także na [b]wyrok WSA w Warszawie z 5 października 2006 r. (III SA/ Wa 191/06)[/b].
[i]Zespół Zarządzania Wiedzą Podatkową firmy Deloitte[/i]
[ramka][b]Komentuje Kamila Czerwińska konsultantka w Dziale Doradztwa Podatkowego firmy Deloitte (biuro we Wrocławiu)[/b]