Urząd Patentowy odmówił udzielenia prawa ochronnego na słowny znak. Przeciwstawił wcześniejszy znak wspólnotowy Pierożek z grafiką na podobne towary. Według UP zgłoszony znak bez grafiki dostatecznie nie odróżnia się od unijnej marki. Dominuje w nim słowo „pierożek”, co może rodzić skojarzenia z tą marką.
Krzysztof T. z Opola w 2005 r. zgłosił dwa znaki o nazwie BAR PIEROŻEK, jeden słowno-graficzny, drugi słowny. Miały sygnować towary z kl. 29, m.in.: koncentraty bulionowe, pomidorowe i warzywne, margaryny, oleje jadalne, przetwory mięsne, oraz w kl. 30, m.in.: pierogi, naleśniki, placki, potrawy na bazie mąki, a także usługi w kl. 43: restauracje, bary szybkiej obsługi, przygotowanie dań oraz ich dostawę. Na znak w wersji słowno-graficznej UP udzielił ochrony (decyzja o rejestracji z 6 listopada 2007 r.). Natomiast na znak słowny odmówił. Przeszkodą stał się ww. znak wspólnotowy, który korzysta z ochrony od stycznia 2005 r. na towary z kl. 30 oraz na usługi w kl. 35 i 44 w zakresie detalicznej i hurtowej sprzedaży towarów spożywczych. Znak wspólnotowy zastrzegła firma z Krosna Maria Sz. trading as PPUH Pierożek.
Urząd stwierdził podobieństwo towarów i usług. Przeanalizował też same znaki i doszedł do przekonania, że konsumenci będą w znaku słownym zwracać uwagę głównie na drugie słowo (pierożek), gdyż pierwsze (bar) się nie wyróżnia. Jako podstawę odmowy UP podał art. 132 ust. 2 pkt 2 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=3B016C131D9E0441F25A34FDACC286C0?id=169951]prawa własności przemysłowej[/link]. Przepis ten mówi, że nie udziela się ochrony na znak identyczny lub podobny do znaku, na który udzielono prawa ochronnego z wcześniejszym pierwszeństwem na rzecz innej osoby dla towarów identycznych lub podobnych, jeżeli zachodzi ryzyko wprowadzenia odbiorców w błąd, które obejmuje w szczególności skojarzenie znaku ze znakiem wcześniejszym.
– Jest 210 znaków ze słowem „bar”, które uzyskały ochronę, a więc UP uznał je za dystynktywne. Znak należy oceniać w całości, a ten składa się z dwóch wyrazów, które widziane razem wyróżniają go także w wersji słownej – argumentował pełnomocnik (rzecznik patentowy) Krzysztofa T. Zaznaczył, że obie firmy działają lokalnie, na innych rynkach, nie wchodzą sobie w drogę. Znaki mogą zatem istnieć bezkonfliktowo.
Takie zarzuty pełnomocnik podniósł również w skardze do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie. Dodał, że UP zarejestrował znak Pan Pierożek na rzecz przedsiębiorcy z Warszawy, marka wspólnotowa nie stała więc na przeszkodzie.