Naczelna Rada Adwokacka zaskarżyła do TK cztery przepisy nowelizacji [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=9B8601EB92B98B782430D740553C5CF5?id=323634]prawa o adwokaturze z 2007 r[/link].
Twierdziła, że regulacja, zgodnie z którą minister sprawiedliwości sprawuje nadzór nad działalnością samorządu w zakresie i formach określonych ustawą, jest wyrazem ingerencji władzy państwowej w konstytucyjne uprawnienia samorządu. Podczas rozprawy jej przedstawiciele utrzymywali, że tzw. ogólny nadzór administracyjny nad zawodami zaufania publicznego jest niedopuszczalny i niezgodny z konstytucją.
Drugi zarzut dotyczył przepisu zobowiązującego organy adwokatury oraz izb adwokackich do przesyłania ministrowi odpisu każdej podjętej uchwały w ciągu 21 dni. Zdaniem NRA to także jest zbyt daleko idąca ingerencja w wewnętrzne życie samorządu. Państwo chce wiedzieć wszystko o jego działalności – mówili adwokaci przed TK.
NRA zakwestionowała także uprawnienie ministra sprawiedliwości do nakazywania rzecznikowi dyscyplinarnemu wszczęcia przeciwko adwokatowi postępowania przed sądem dyscyplinarnym, nawet bez wcześniejszego przeprowadzenia dochodzenia. Zdaniem władz adwokatury w ten sposób minister przejął z rąk samorządu część pieczy, jaką ten zgodnie z konstytucją ma sprawować nad swoimi członkami, zastępując go w tej roli. Pozbawia to również obwinionego adwokata prawa do obrony, bo gdy zostanie pominięta faza dochodzenia poprzedzająca skierowanie do sądu wniosku o ukaranie, nie może on już na tym pierwszym etapie bronić się przed oskarżeniem.
I właśnie ten ostatni zarzut jako jedyny podzielił [b]1 grudnia 2009 r. Trybunał Konstytucyjny (K4/08)[/b].