Tak orzekł Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej, odpowiadając na pytanie prejudycjalne zadane przez brytyjski sąd.
Sprawa dotyczyła wina, porto i koniaku do gotowania, które stanowią dodatek do potraw i innych produktów. I choć zawierają alkohol, to – zgodnie z dyrektywą 92/ 83/EWG o harmonizacji struktury podatków akcyzowych od alkoholu i napojów alkoholowych – są zwolnione od podatku akcyzowego.
Francja, w której wyroby te były wyprodukowane, stosuje na nie zwolnienie przewidziane w przepisach wspólnotowych i nie wymaga od podatników spełnienia dodatkowych warunków. W Wielkiej Brytanii wewnętrzne przepisy przewidują wprawdzie zwolnienie, ale jednocześnie obwarowują je kilkoma warunkami. Chcąc przeciwdziałać ewentualnym nadużyciom, Brytyjczycy ograniczyli m.in. krąg uprawnionych do ubiegania się o zwrot akcyzy, wyznaczyli czteromiesięczny termin na złożenie wniosku o zwrot i określili jego minimalną kwotę. A efekt? Transport produktów z Francji, który miał trafić na rynek w Wielkiej Brytanii, został zatrzymany, a od podatnika zażądano zapłaty akcyzy.
[wyimek]Kwestionowanie prawa do niższej stawki akcyzy jest wątpliwe[/wyimek]
Trybunał Sprawiedliwości UE uznał jednak, że Brytyjczycy złamali unijne prawo. Według Trybunału produkty takie jak wino, porto i koniak do gotowania, które uznane zostały za zwolnione z akcyzy na podstawie dyrektywy i dopuszczone do konsumpcji w państwie członkowskim, w którym zostały wyprodukowane oraz przeznaczone do sprzedaży w innym państwie, powinny być traktowane tak samo w tym drugim państwie. Chyba że – jak podkreślili sędziowie Trybunału – są konkretne, obiektywne i dające się zweryfikować dowody, które wskazują, że państwo, w którym wyroby te zostały wyprodukowane, nieprawidłowo zastosowało przepisy dyrektywy, albo że uzasadnione jest zastosowanie środków, które pomogą zapobiec ewentualnemu omijaniu czy naruszaniu prawa.