Wynika tak z wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Poznaniu (sygn. I SA/Po 708/10) dotyczącego przedłużających się czynności sprawdzających w firmach. Przedsiębiorcy są zaniepokojeni skalą tego zjawiska.
– Zgodnie z ustawą o swobodzie działalności gospodarczej kontrole w firmie mogą trwać maksymalnie 48 dni w roku podatkowym. Urzędy kontroli skarbowej się do tego nie stosują. Najpierw prowadzą nawet przez kilka miesięcy postępowanie podatkowe, gdyż twierdzą, że tu nie obowiązuje limit czasu, a dopiero potem wszczynają kontrolę – mówi Piotr Rogowiecki, ekspert Pracodawców RP.
Jak obejść przepisy
Sprawa dotyczyła kobiety prowadzącej zakład stolarski. Organy kontroli skarbowej wszczęły w 2009 r. postępowanie w jej firmie, w wyniku którego musiała dopłacić podatek za
2005 r. Stwierdziły, że kobieta odliczyła VAT z faktur wystawionych przez nieistniejące podmioty. Zainteresowana odwołała się od decyzji, wskazując, że pod pozorem postępowania kontrolnego przeprowadzono de facto kontrolę bez wcześniejszego zawiadomienia o zamiarze jej wszczęcia.
Różnica jest taka, że działania te mają inne podstawy prawne. W wypadku kontroli konieczne jest m.in. wcześniejsze zawiadomienie (z wyjątkami) przedsiębiorcy oraz pouczenie o jego prawach, w tym prawie do złożenia korekty.