Naczelny Sąd Administracyjny uchylił wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego i przekazał mu sprawę do ponownego rozpoznania (sygnatura akt: II GSK 898/10).
Jest ona odpryskiem głośnej przed kilku laty historii tzw. grupy trzymającej giełdę, czyli domniemanej zmowy kilku osób zarządzających funduszami emerytalnymi i inwestycyjnymi. Mimo że w 2008 r. wszystkie śledztwa umorzono, pozostały kary pieniężne nałożone przez Komisję Nadzoru Finansowego na te fundusze.
Karę 5 tys. zł komisja nałożyła na Pioneer Pekao Investment Management SA w 2006 r. WSA zajmował się nią w 2010 r., a NSA – ostatnio. Przez ten czas ustawę z 1997 r. o publicznym obrocie papierami wartościowymi zastąpiła obecna, z 2005 r. – o obrocie instrumentami finansowymi.
Akta spęczniały, kara została zapłacona, a sprawa wciąż trwa. Do dziś nie udało się bowiem ostatecznie stwierdzić, czy kara (nałożona przez KNF za brak należytego nadzoru, w wyniku czego doszło do ujawnienia osobie nieuprawnionej informacji stanowiących tajemnicę zawodową) była uzasadniona i zgodna ze – zmieniającymi się na dodatek – przepisami. Czy więc informacje na temat liczby i ceny akcji spółki Stomil w planowanych transakcjach pakietowych, przekazane w 2003 r. doradcy innego funduszu w korespondencji e-mailowej przez pracownika Pioneera, były rzeczywiście tajemnicą zawodową?
W wyniku wewnętrznej kontroli Pioneer Pekao Investment potwierdził prawidłowość realizacji transakcji i nie stwierdził naruszenia ochrony tajemnicy zawodowej. KNF podkreśla natomiast, że ma prawo i obowiązek dokonywania własnych ocen stanu faktycznego w trybie uprawnień nadzorczych.