Dwunastolatka przybyła z Iraku do Szwecji i wystąpiła o azyl. Gdyby bowiem została w kraju, ryzykowałaby przymusowe małżeństwo i pobicie przez nowego męża matki. Urząd Migracyjny uznał jednak ten powód za mało wiarygodny i odrzucił jej wniosek. Dziewczynę czekała deportacja. Na takie dictum Irakijka zwróciła się – przez swojego adwokata – do Sądu Migracyjnego w Göteborgu.
Ten zgodził się z Urzędem Migracyjnym, że brakuje dowodów na to, że dziewczyna mogłaby paść ofiarą pobicia przez nowego partnera matki. Unieważnił jednak decyzję urzędu odrzucającego jej prawo do stałego pobytu w Szwecji. Orzekł, że zmuszanie dziewczynki do małżeństwa z kuzynem uprawnia ją do uzyskania statusu uchodźcy. Jako dowód na jej zagrożenie Sąd Migracyjny przytoczył rozmowę z ciotką dziewczynki, która potwierdziła, że na nastolatkę wywiera się presję, by stanęła na ślubnym kobiercu. O tym mówiła też mieszkająca w Iraku matka dziewczyny. Z rozmowy telefonicznej wynikało, że obecny mąż matki nie pozwoliłby na to, by jej córka mieszkała razem z nimi. Dziewczyna musiałaby wyjść za mąż i wyprowadzić się z domu.