Aktualizacja: 10.05.2020 08:24 Publikacja: 10.05.2020 00:01
Foto: AdobeStock
Minęły trzy lata od chwili, gdy opinią publiczną wstrząsnęła historia Katarzyny, barbarzyńsko skrzywdzonej w dzieciństwie przez księdza, który miał być dla niej oparciem. I chociaż jej walka sądowa o sprawiedliwość trwała jeszcze dłużej, to orzeczenie Sądu Najwyższego z 31 marca pozwala przypuszczać, że ta poruszająca batalia dobiegła końca.
Katarzyna (imię zmienione) urodziła się w ubogiej, dysfunkcyjnej rodzinie, w której alkohol i przemoc były codziennością. Już jako 12-letnia dziewczynka musiała mierzyć się z zadaniami przekraczającymi możliwości nieraz dorosłego człowieka. Próbując ratować domową atmosferę, chowała przed rodzicami butelki z alkoholem.
Z restrukturyzacją publicznych zakładów opieki zdrowotnej jest trochę jak z upadłością. Kto raz upadnie, przez w...
Obserwujemy nieakceptowalną praktykę gminnych organów podatkowych, polegającą na zlecaniu podmiotom świadczącym...
Konstytucja i kodeks wyborczy przesądzają, że uchwała o stwierdzeniu ważności wyborów ma charakter deklaratoryjn...
W praktycznym wymiarze, choć wiemy o wadliwości Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, niestety jej is...
Zakwestionowanie przez TSUE jednego z przepisów prawa farmaceutycznego to nie tylko ważny krok dla właścicieli a...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas