Wyrok TSUE w sprawie BNP i kredytów frankowych: Niedopuszczalne ryzyko mimo informacji o nim

Wyrok TSUE w sprawie BNP wzmacnia ochronę osób posiadających kredyty frankowe.

Aktualizacja: 27.06.2021 08:18 Publikacja: 27.06.2021 00:01

Wyrok TSUE w sprawie BNP i kredytów frankowych: Niedopuszczalne ryzyko mimo informacji o nim

Foto: AdobeStock

W ważnym wyroku wydanym 10 czerwca w połączonych sprawach C-776/19 do C-782/19 BNP Paribas Personal France TSUE uszczelnił ochronę konsumenta przed nieuczciwymi warunkami kredytów denominowanych do waluty obcej. Tezy wyroku nie powinny zaskakiwać, gdyż zarówno wynikają z ogólnych zasad obowiązujących w kontynentalnych systemach prawa, jak i wpisują się w linię orzeczniczą od lat ustalaną przez TSUE na tle dyrektywy 93/13/EWG o przeciwdziałaniu stosowaniu nieuczciwych warunków w umowach zawieranych z konsumentem.

Czytaj także: Pozytywny sygnał z TSUE dla frankowiczów?

Pierwsze zagadnienie dotyczy początku biegu terminów przedawnienia roszczeń konsumenta. Trybunał dopuścił upływ terminu przedawnienia po pięciu latach, a nawet po trzech, ale sprzeciwił się automatycznemu liczeniu terminu od sztywnej przesłanki ustawowej, takiej jak data zawarcia umowy (data wypłaty, data spłaty itp.). Zdaniem Trybunału tylko rzeczywista wiedza konsumenta i związana z nią możliwość dochodzenia roszczeń przez konsumenta uzasadnia początek biegu przedawnienia roszczeń (pkt 39, 47). Wydaje się, że o rzeczywistej wiedzy konsumenta trudno mówić, jeżeli bank utwierdza go w przekonaniu, że umowa jest bez wad, a orzecznictwo w podobnych sprawach pozostaje czy do niedawna pozostawało rozbieżne.

Dowody i informacja

Drugie ważne w praktyce zagadnienie to kwestia ciężaru dowodu wypełnienia obowiązków informacyjnych przez bank (pkt 79, 84, 86–88). Ciężar dowodu obciąża bank, gdyż to bank przygotowuje dokumentację kredytową. Jest to założenie zgodne z tradycją prawa rzymskiego, w którym przyjęto, że ciężar dowodu obciąża tego, kto twierdzi, a nie tego kto zaprzecza faktom pozytywnym (ei incumbit probatio qui dicit non qui negat). Z wyroku C-186/16 Andriciuc wiemy, że ma to być informacja pisemna i podpisana przez konsumenta. To znaczy, że bank powinien albo okazać dokumenty zawierające kompletną treść wymaganej informacji, albo wyjaśnić, w jakich okolicznościach doszło do utraty dokumentów, co uniemożliwia mu przedstawienie ich sądowi.

Trzecia kwestia to zakres – treść informacji o ryzykach związanych z umową, przekazywanych przez bank przy zawieraniu umowy. Informacja, zdaniem TSUE, powinna obejmować m.in. „kontekst gospodarczy" ryzyka (pkt 74). Wyrok nie rozwija tego pojęcia. Uprawnione jest przyjęcie, że chodzi tu o taki kontekst jak np. umacnianie się notowań szwajcarskiej waluty wobec wszystkich walut przez cały XX wiek. Podobnym kontekstem jest chyba niedopasowanie ryzyka walutowego do długoterminowego charakteru zobowiązań kredytowych, o czym mowa w dalszej części wyroku.

Właśnie relacji ryzyka walutowego do długiego okresu związania stron umową kredytową dotyczy kwestia czwarta. Trybunał zajął stanowisko, zgodnie z którym długoterminowe ryzyko zmiany kursu, „nieobjęte pułapem", nie powinno w ogóle pojawić się w umowie konsumenckiej (pkt 100, 101). Ryzyko to zostało określone jako „nieproporcjonalne" (pkt 103).

Wypowiedź dotycząca przedawnienia jest kontynuacą wątku rozwijanego od co najmniej dwóch lat w kolejnych wyrokach TSUE. Ustalenie dotyczące ciężaru dowodu przekazania informacji oraz informowania o „kontekście gospodarczym" ryzyka walutowego również pośrednio wynika z wcześniejszych orzeczeń, np. ww. C-186/16.

Ryzyko i spór

Najważniejsze w omawianym wyroku jest więc podniesienie kwestii ryzyka do rangi samodzielnego argumentu w sporze z bankiem. Do tej pory TSUE skupiał się na informowaniu o ryzyku. Tu mówi, że takie ryzyko jest niedopuszczalne nawet gdyby informacja o nim była prawidłowa. To dezaktualizuje tezę, że indeksacja walutowa, która przecież wywołuje to ryzyko, co do zasady może się znaleźć w umowie kredytowej zawieranej na wiele lat z konsumentem.

Umowy kredytowe będące obecnie przedmiotem sporów sądowych w Polsce są więc wadliwe, dlatego że pozwalają bankowi dowolnie określać wysokość świadczeń, że bank nie poinformował należycie o ryzyku walutowym i dlatego, że ryzyko walutowe w umowie kredytowej zawieranej na wiele lat w ogóle nie powinno się znaleźć. To nie przesądza, czy taka umowa jest nieważna w całości czy tylko bezskuteczna w części. Tezy omawianego wyroku pozwolą jednak znacząco ujednolicić, uprościć i skrócić procesy sądowe.

Autor jest doktorem praw i radcą prawnym

Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Sędziowie 13 grudnia, krótka refleksja
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Prawne
Rok rządu Donalda Tuska. "Zero sukcesów Adama Bodnara"
Opinie Prawne
Rok rządu Donalda Tuska. "Aktywni w pracy, zapominalscy w sprawach ZUS"
Opinie Prawne
Rok rządu Donalda Tuska. "Podatkowe łady i niełady. Bez katastrofy i bez komfortu"
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Prawne
Marcin J. Menkes: Ryzyka prawne transakcji ze spółkami strategicznymi