Joanna Parafianowicz: Nie widzą, nie słyszą, milczą

Człowiek doświadczający przemocy ma prawo oczekiwać pomocy, której sam nie jest sobie w stanie udzielić.

Aktualizacja: 04.08.2020 12:20 Publikacja: 04.08.2020 02:00

Joanna Parafianowicz: Nie widzą, nie słyszą, milczą

Foto: AdobeStock

Dwa razy w tygodniu na moim instagramowym profilu (@paniodpokoju) zapraszam moich followersów do udziału w kartkówce z prawa. Zwykle zadaję kilkanaście pytań, na które uczestnicy sprawdzianu odpowiadają w przygotowanych do tego okienkach, mając przy tym okazję do sprawdzenia własnej wiedzy, a ja w kolejnych stories wyjaśniam, dlaczego ta

właśnie odpowiedź jest prawidłowa.

Dlaczego o tym piszę? Z prostej przyczyny. Przeprowadzona kilka dni temu kartkówka z wiedzy o konwencji o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej (tzw. konwencja stambulska) stała się przyczynkiem do szerszej dyskusji o zjawisku przemocy umiejscowionym w rodzinie, a moi obserwatorzy podzielili się swoimi doświadczeniami. Z jednej strony zatem – uczestnicy dowiedzieli się, co faktycznie konwencja reguluje, a nie tego, jak jej treść odczytują politycy. Z drugiej zaś wiele osób podzieliło się ze mną swoimi doświadczeniami i spostrzeżeniami o skali zjawiska przemocy domowej, jaki ma charakter i kto jej zwykle doświadcza. Nade wszystko, jednak – niezależnie od tego, że każda historia ma charakter stricte indywidualny, a stany faktyczne są różne – doświadczenia moich obserwatorów łączy zwykle jedno.

Czytaj także: Zmiany w przepisach dot. przemocy domowej: oprawca ma szybciej opuścić dom

Cisza.

Niezależnie bowiem od tego, czy przemoc sprowadza się do fizycznych nadużyć, pośród których wymienić należy bodaj najpopularniejsze szarpanie, popychanie, policzkowanie czy ordynarne bicie (ręką, pasem, kablem), czy też przybiera bardziej wyrafinowane formy, jak choćby wydzielanie pieniędzy niezarabiającym domownikom, uporczywe kwestionowanie czyichś życiowych wyborów lub konsekwentne uszczuplanie poczucia własnej wartości, najważniejszejest to, że mało kto uzyskuje wsparcie otoczenia. Zarówno bliscy osób doświadczających przemocy, jak i ich dalsze otoczenie przymykają na nią oko, jednocześnie siłą rzeczy puszczając je do jej sprawcy. Rodzina zwykle nie dostrzega problemu, bo tak było zawsze, przecież każdy ma gorszy czas, każdy ma swoje wady, pewnie wszystko z czasem się ułoży. Sąsiedzi nastawiają głośniej telewizor, aby nie słyszeć dźwięków zza ściany, a mijając się na korytarzu nie dostrzegają okularów przeciwsłonecznych noszonych niezależnie od aktualnej pogody. Nie widzą, nie słyszą, milczą.

Ograniczona wrażliwość na krzywdę innych ludzi zauważalna jest także u osób, które zawodowo powinny być nań wyczulone – szkolnych pedagogów i nauczycieli, lekarzy, pracowników ośrodków pomocy społecznej, o policjantach nie wspominając. Często skłonni są dołożyć znacznie więcej wysiłku, aby przemoc czymś uzasadnić niż na nią zareagować. Zostawiają ofiary sobie samym.

Tymczasem człowiek doświadczający przemocy ma prawo oczekiwać wsparcia, którego sam sobie np. z powodu zależności od sprawcy, nie jest w stanie udzielić. Ma prawo spodziewać się, że ktoś zadzwoni na komisariat, złoży zawiadomienie o przestępstwie albo powiadomi inne instytucje.

Za krzywdę wokół nas jesteśmy odpowiedzialni my wszyscy, jeśli nie reagujemy, gdy trzeba wykazać się odwagą. Własna niemoc jest bowiem tak samo niebezpieczna jak cudza przemoc (Stanisław Jerzy Lec).

Autorka jest adwokatką, założycielką bloga www.pokojadwokacki.pl

Dwa razy w tygodniu na moim instagramowym profilu (@paniodpokoju) zapraszam moich followersów do udziału w kartkówce z prawa. Zwykle zadaję kilkanaście pytań, na które uczestnicy sprawdzianu odpowiadają w przygotowanych do tego okienkach, mając przy tym okazję do sprawdzenia własnej wiedzy, a ja w kolejnych stories wyjaśniam, dlaczego ta

właśnie odpowiedź jest prawidłowa.

Pozostało 88% artykułu
Opinie Prawne
Mirosław Wróblewski: Ochrona prywatności i danych osobowych jako prawo człowieka
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Święczkowski nie zmieni TK, ale będzie bardziej subtelny niż Przyłębska
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: Biznes umie liczyć, niech liczy na siebie
Opinie Prawne
Michał Romanowski: Opcja zerowa wobec neosędziów to początek końca wartości
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Komisja Wenecka broni sędziów Trybunału Konstytucyjnego