Reklama

Likwidacja sądów, w poszukiwaniu logiki

Po przeczytaniu w poniedziałkowej „Rz" komentarza „Odważna decyzja" autorstwa Tomasza Pietrygi chciałbym podzielić się swoimi spostrzeżeniami.

Publikacja: 10.04.2013 10:50

1. Nie należy nazywać reformą zniesienia mniejszych sądów (które nie obsługują przecież mniejszych obywateli), ponieważ nie ma to nic wspólnego ze sprawnością postępowania. Należało bowiem zacząć od uproszczenia procedur, zmiany przepisów dotyczących delegacji sędziów, powierzenia nadzoru nad sądami I prezesowi SN, który o wiele głębiej mógłby sięgać w kwestie organizacyjne bez narażenia się na zarzut niekonstytucyjnych poczynań. Nie zauważyłem też żadnych oszczędności, które wynikałyby ze zniesienia Sądu w Miastku. Liczba sędziów funkcyjnych się nie zmieniła. Obniżyła się nieco jakość obsługi obywateli w związku z tym, że w Miastku nie ma księgowości i wszelkie rachunki przesyłane są do realizacji do Sądu w Słupsku. Realizacja tych rachunków (zwrot utraconych zarobków świadków czy wynagrodzenie biegłych) z natury rzeczy przebiega nieco wolniej niż przed 1 stycznia 2013 r.

2. Miastko jest oddalone od Słupska o prawie 60 km i w związku z tym trudno zarządzać z tej odległości ok. 35 pracownikami jednostki w Miastku.

3. Wydziały zamiejscowe i siedzibą sądu to zupełnie różne pojęcia ustrojowe i w związku z tym nie sposób twierdzić, że jakość zarządzania jest taka sama.

4. Jako że w Miastku nie ma prezesa, to obywatele chcący złożyć skargę np. na sędziego czy sekretarza muszą udać się do Słupska. W tym kontekście mieszkańcy Gminy Koczała przed 1 stycznia 2013 r. do siedziby sądu mieli średnio licząc 15 km, a teraz 75 km i to w rejonie strukturalnego bezrobocia i przy braku bezpośrednich połączeń komunikacyjnych.

5. Sąd w Miastku powstał w połowie 2004 r. Aktualnie w Miastku pracuje 5 sędziów i 2 referendarzy, a ilość spraw jest zdecydowanie większa niż w chwili tworzenia jednostki w 2004 r. Jeden minister tworzy sąd, a drugi likwiduje go po kilku latach. Brak logiki jest bardzo widoczny.

Reklama
Reklama

6. Proszę zauważyć, że minister zniósł część sądów, a teraz dopiero zaczyna mówić o dwóch szczeblach sądownictwa powszechnego, nie wiedząc jeszcze, czy likwidować sądy apelacyjne, czy wszystkie rejonowe. Kolejność powinna być odwrotna. Najpierw koncepcja i założony model, a później środki i metody, które doprowadzą do jego realizacji. Brak logiki ustrojowej w poczynaniach ministra nie odróżnia go od jego poprzedników.

Bogdan Kostyk SSR w Słupsku (poprzednio w Miastku)

Opinie Prawne
Marek Kobylański: KSeF, czyli świat nie kończy się na Ministerstwie Finansów
Opinie Prawne
Katarzyna Szymielewicz: Kto obroni wolność słowa w sieci?
Opinie Prawne
Katarzyna Wójcik: Plasterek na ranę czy prawdziwy lek?
Opinie Prawne
Piotr Haiduk, Aleksandra Cyniak: Teoria salda czy „teoria półtorej kondykcji”?
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: Dwa lata rządu, czyli zawiedzione nadzieje
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama