Rynkun-Werner: Adwokatura nielubiana, niewidoczna, anonimowa...

Państwo staje się przeciwnikiem adwokatury, zapomina o roli społecznej adwokata i istocie tego zawodu – pisze prawnik Robert Rynkun-Werner.

Aktualizacja: 14.07.2013 16:09 Publikacja: 20.06.2013 10:14

Koło Adwokatów Sądowych nie chce, aby dziekanem Okręgowej Rady Adwokackiej został jej obecny wicedzi

Koło Adwokatów Sądowych nie chce, aby dziekanem Okręgowej Rady Adwokackiej został jej obecny wicedziekan Andrzej Tomaszek.

Foto: www.sxc.hu

Red

Uważna lektura kolejnych artykułów („Wypędzeni z elitarnego klubu", „Rz" z 24 maja 2013 r., „Stołeczni adwokaci podzieleni", „Rz" z 3 czerwca 2013 r., czy „Młodością silni", „Rz" z 7 czerwca 2013 r.) podejmujących próbę oceny aktualnej sytuacji w adwokaturze, w tym największej w kraju – warszawskiej, zmusiła mnie do krótkiej refleksji w tym zakresie. O ile sama argumentacja dotycząca koniecznych zmian w działalności adwokatury, zaprezentowana ramowo przez adwokata Andrzeja Tomaszka, notabene kandydata na dziekana izby warszawskiej, wydaje się zasadna, o tyle w dalszym ciągu niewiadomy pozostaje sposób ich przeprowadzenia.

Nie mam najmniejszych wątpliwości, że od mniej więcej 2005 roku pozycja Adwokatury Polskiej ulega stałemu osłabieniu. Przyczyn tego stanu rzeczy jest kilka. Są to przyczyny zarówno zewnętrzne, jak i wewnętrzne. Do przyczyn zewnętrznych zaliczyć należy, niesioną politycznym przesłaniem, deregulację zawodu adwokata. Ta z pozoru słuszna i pożądana przez społeczeństwo idea nie do końca była chyba przemyślana przez ustawodawcę. Wskutek czego, bez oglądania się na postulaty samorządu adwokackiego, członkiem palestry może zostać każdy. Bez względu na to, czy ma predyspozycje do wykonywania tego zaszczytnego zawodu zaufania publicznego. Całkiem niedawno za pośrednictwem mediów dowiedzieliśmy się, jak to młody adwokat z południa Polski został aresztowany za handel narkotykami. Aż strach pomyśleć, jakie jeszcze nowinki z udziałem członków palestry usłyszymy w niedalekiej przyszłości.

O ile sama idea szerszego dostępu do zawodu jest zasadna, o tyle nikt (ustawodawca) nie zastanawiał się, zmieniając zasady dostępu do zawodu, jakie realne skutki taka zmiana wywoła. Naturalną konsekwencją tych zmian jest radykalny wzrost liczby osób wykonujących zawód adwokata. Zwolennicy deregulacji przyklasną i powiedzą, że właśnie o to chodzi. Jednak nie wiem, czy zdają sobie sprawę z tego, że po pierwszym zauroczeniu przyjdzie czas refleksji. Bezrobocie. Tysiące nowych adwokatów i radców prawnych nie będzie miało pracy. Dość wspomnieć, że w 2013 roku egzamin adwokacki zdało 1927 osób, a egzamin radcowski 3506 osób.

Ustawodawca zaspał

Rynek usług prawnych nie jest z gumy. Nie chcę doczekać czasów, gdy adwokat będzie jeździł taksówką, i to bynajmniej nie jako pasażer. Oczywiste jest, że ustawodawca zaspał, nie przeprowadzając wraz z deregulacją radykalnych zmian w systemie dostępu do pomocy prawnej z urzędu. Powszechna i ogólnie dostępna pomoc adwokata już na etapie przedprocesowym z całą pewnością przyczyniłaby się z jednej strony do zagwarantowania obywatelowi prawa do sądu, z drugiej byłaby pomocna w problemie zatrudnienia tysięcy młodych prawników.

Społeczeństwo polskie raczej nie jest nauczone korzystać z pomocy adwokatów. Dominuje pogląd, że są oni albo za drodzy, albo niepotrzebni. Taka mentalność społeczna również nie ułatwi funkcjonowania na rynku usług prawnych młodym adeptom sztuki adwokackiej.

Zewnętrzną przyczyną osłabienia adwokatury jest również stosunek państwa do niej. Państwo staje się przeciwnikiem adwokatury, zapomina o roli społecznej adwokata i istocie tego zawodu. Głos adwokatury często jest pomijany, lekceważony, a nawet nietraktowany poważnie. Przykładem niech będą stawki wynagrodzeń w sprawach z urzędu. Ma rację mecenas A. Tomaszek, pisząc, że „adwokaci i tak nie przyjdą palić opon przed budynkiem KPRM"( „Rz" z 7 czerwca 2013 r.).

Wykorzystajmy więc naszą wiedzę, w tym obecność przedstawicieli palestry w różnych gremiach społeczno-politycznych, do budowania skutecznego i silnego lobbingu na rzecz polskiej, niezależnej i samorządnej adwokatury, bez której żadne demokratyczne państwo prawa nie może prawidłowo funkcjonować.

O słabości adwokatury świadczy również stosunek przedstawicieli innych zawodów prawniczych do palestry w codziennym życiu zawodowym. Adwokaci w prokuraturach czy na salach sądowych traktowani są jako ciała obce, których obecność jest w zasadzie zbędna. Dobitnym przykładem niech będzie przypadek obecności na sali sądowej przed rozprawą sędziego i prokuratora. Próbującego wejść do sali w tym samym czasie adwokata zbywa się stwierdzeniem, że sprawa nie została jeszcze wywołana.

Z kolei adwokata, który w walce o prawa klienta zacznie za bardzo „przeszkadzać", domagając się poszanowania prawa, zawsze można ukarać karą porządkową, i to w niemałej wysokości. Można też z byle powodu zawiadomić właściwą ORA celem wszczęcia postępowania dyscyplinarnego.

Sytuacji nie poprawia również słaby wizerunek adwokata w opinii publicznej. Adwokat kojarzy się raczej negatywnie, z osobą nie do końca uczciwą, która za swoje usługi żąda niebotycznych kwot.

Często taki wizerunek powstaje w opinii społecznej „dzięki" skrajnie nieodpowiedzialnemu postępowaniu, wbrew zasadom etyki i godności zawodu, niektórych członków palestry. Niestety ma to negatywny wydźwięk dla całej adwokatury. Nikt temu nie przeciwdziała.

Jednym głosem

I tak doszliśmy do wewnętrznych przyczyn słabości adwokatury. Oprócz podniesionego powyżej działania nieetycznego należy wskazać również brak jedności adwokatury jako samorządu zawodowego. Nie mówimy jednym głosem w sprawach fundamentalnych. Czy jesteśmy gotowi na połączenie zawodów adwokata i radcy prawnego? Czy powinniśmy mieć prawo do reklamy i w jakim zakresie? Jaką rolę wobec nowych wyzwań powinien spełniać samorząd zawodowy? Jak zreformować postępowanie dyscyplinarne, póki jest jeszcze w gestii samorządu? Co zrobić, by poprawić wizerunek adwokatury? Rozszerzenie dostępu do zawodu spowoduje, że będzie jeszcze trudniej ustalić wspólne cele i plan działania na najbliższe lata.

Adwokatura staje się anonimowa. Gros osób w ogóle nie jest i nie będzie zainteresowane działaniem w samorządzie i troską o losy adwokatury. Pozostanie jedynie marginalna grupa osób zainteresowana działalnością samorządową, często zresztą z pobudek osobistych. Czy ta grupa będzie mogła przewodzić całemu środowisku w nowych dla adwokatury czasach i być jego należytym reprezentantem? Tak czy inaczej oznacza to, że niezbędne dla nowych władz – zarówno poszczególnych izb, jak i NRA – staje się opracowanie planu działania na najbliższe lata, w którym zasadniczą rolę pełnić będzie lobbing na rzecz adwokatury, w tym zmiana wizerunku.

Adwokatura jest niewidoczna. W szczególności tam, gdzie ważą się losy jej przyszłości. Jesteśmy słabi. Słabi brakiem jedności w sprawach fundamentalnych i słabi niemocą działania. Zasada nic o nas bez nas całkowicie się nie sprawdza. Zasadą staje się wszystko o nas bez nas. Wzorem dla nas może być samorząd radców prawnych, który krok po kroku, systematycznie zdobywa kolejne przyczółki, dotąd będące tylko w gestii adwokatury. Przykładem niech będzie chociażby kwestia nabycia uprawnień przez radców prawnych do obrony w sprawach karnych. Głos adwokatury jest za słaby lub w ogóle go nie słychać. Czy adwokaci nie mają siły przebicia, czy problem istnieje gdzie indziej? Obiektywnie trudno odmówić dotychczasowym władzom samorządowym chęci działania. Dlaczego więc tak mało wychodzi? Czy nastąpiło wypalenie? A może konieczna jest zmiana pokoleniowa? Inne metody działania, inne cele, inni ludzie. Najbliższe wybory samorządowe pokażą, w którą stronę zmierza Adwokatura Polska.

Robert Rynkun-Werner jest warszawskim adwokatem

Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Sędziowie 13 grudnia, krótka refleksja
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Prawne
Rok rządu Donalda Tuska. "Zero sukcesów Adama Bodnara"
Opinie Prawne
Rok rządu Donalda Tuska. "Aktywni w pracy, zapominalscy w sprawach ZUS"
Opinie Prawne
Rok rządu Donalda Tuska. "Podatkowe łady i niełady. Bez katastrofy i bez komfortu"
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Prawne
Marcin J. Menkes: Ryzyka prawne transakcji ze spółkami strategicznymi