W „Rzeczpospolitej" z 4 lipca ukazał się artykuł „Plusy i minusy centralizacji rozliczeń VAT w samorządach" autorstwa Marcina Urbana i Krzysztofa Sachsa, odnoszący się do uchwały NSA ( sygn. I FPS 1/13) dotyczącej statusu podatkowego samorządowych jednostek budżetowych. Lektura interesująca, zwłaszcza biorąc pod uwagę Osoby Autorów – niejako „winowajców" owej uchwały.
Najprawdopodobniej czeka nas kolejny istotny spór pomiędzy podatnikami a fiskusem
Generalna teza artykułu sprowadza się do stwierdzenia, że nie ma się co obrażać na rzeczywistość, gdyż samorządowe jednostki budżetowe nie są i nie były podatnikami, trzeba zaś tak zoptymalizować strukturę i mechanizm zbierania informacji o obrotach poszczególnych jednostek budżetowych, aby rozliczyć gminę (powiat) jako całość (jako jednego podatnika), gdyż per saldo jest to dla niej bardziej opłacalne.
W zasadzie wypada się z tym zgodzić (choć nie można ocenić jeszcze samej uchwały, nie znając treści jej uzasadnienia), jednak nie można nie zauważyć, że wspomniana uchwała nie rozwiązuje – jak zdają się sugerować Autorzy artykułu – wszystkich (ani nawet nie większości) problemów z rozliczaniem podatku od towarów i usług w samorządzie terytorialnym, w tym zwłaszcza w zakresie podatku naliczonego. Co więcej – może być ona źródłem istotnego problemu w niedalekiej przyszłości.
Problem w inwestycjach
Nasza aktualna praktyka współpracy z jednostkami samorządu terytorialnego wskazuje, że najwięcej problemów z odliczaniem podatku naliczonego powstaje przy inwestycjach samorządowych w infrastrukturę wodno-kanalizacyjną. Z racji tego, że inwestycje te finansowane są ze środków pomocowych, zwykle środki pozyskuje i wydatków dokonuje sama jednostka samorządowa (gmina, miasto). Na nią też są wystawiane faktury. Tymczasem sprzedaży opodatkowanej przy użyciu efektów tej inwestycji dokonuje inna jednostka, najczęściej (zwłaszcza w mniejszych jednostkach) zakład budżetowy gminy. W aktualnym stanie orzecznictwa sądowego (co potwierdza także uchwała – jak wynika z jej ustnego jak dotąd uzasadnienia) zakład budżetowy jest traktowany jako odrębny podatnik, przy czym jednocześnie uznaje się, że we wzajemnych relacjach pomiędzy gminą a jej zakładem budżetowym nie ma sprzedaży opodatkowanej. Dochodzimy w związku z tym do sytuacji zgoła schizofrenicznej, gdzie zakupy i sprzedaż rozbite są pomiędzy dwóch niby odrębnych podatników, którzy jednak nie mogą wygenerować między sobą sprzedaży opodatkowanej. Rodzi to istotne wątpliwości co do przysługiwania prawa do odliczenia w przypadku tego typu inwestycji. Stanowiska orzecznictwa sądowego w tej mierze – jak zauważają Autorzy – tymczasem są różne. Rzeczona uchwała NSA nie rozwiązuje jednakże zupełnie tego problemu (tak zdaje się przynajmniej wynikać z jej ustnego uzasadnienia; być może jakieś wskazówki w tym przedmiocie zawarte zostaną w uzasadnieniu pisemnym).